. Jego zdaniem, jeśli okaże się, że na polskich stadionach wciąż króluje dzicz - jeden daje w mordę, a drugi udaje małpę, jak widzi czarnoskórego piłkarza - to lepiej nie organizować mistrzostw Euro 2012. Bo to by oznaczało, że jako naród - nie jako państwo i administracja - nie jesteśmy przygotowani do takiej imprezy. Według Tuska największym problemem jest tolerancja, jaką ludzie zgromadzeni na stadionie okazują grupkom chuliganów, tolerancja dla skandalicznego zachowania. Pytany o perspektywy dogłębnego oczyszczenia polskiej piłki, odpowiada: - Musi powstać zespół ludzi, który uważa, za normę uczciwe działanie, trzymanie się standardów. Dopóki świat piłki w Polsce nie będzie nasycony takimi ludźmi, żadna akcja nie pomoże. Muszę jednak powiedzieć, że PZPN też zaczyna się zmieniać. Wprawdzie bez entuzjazmu i z wysiłkiem malującym się na twarzach, ale działacze zaczynają dostrzegać nowe standardy.