- Trudno wykluczać prowokację, chociaż nie chciałbym tutaj snuć publicznych domysłów, komu mogłoby zależeć na tym, aby emocje - i to w tak drastyczny sposób wzbudzane na nowo - żeby te emocje dotyczące Smoleńska znowu w Polsce wybuchły. Może w przyszłości będziemy mieli okazję dowiedzieć się całej prawdy, także o tym przedsięwzięciu - powiedział Tusk dziennikarzom w Bukareszcie. "Mówimy tutaj raczej o braku etyki" Jak podkreślił, doświadczenie podpowiada, że "małe motywacje niektórych ludzi są często źródłem takich spraw, a niekoniecznie wielkie prowokacje polityczne". Premier zaznaczył także, że polskie władze będą domagały się od strony rosyjskiej wyjaśnienia przyczyn upublicznienia w internecie zdjęć ofiar katastrofy smoleńskiej. - Będziemy chcieli szczegółowych informacji, jak to jest możliwe, żeby ktoś z urzędników, lekarzy, ochrony, nie wiem, nie byłem w tym prosektorium, mógł dopuścić do takiej sytuacji - powiedział szef polskiego rządu. - Prawdopodobnie mówimy tutaj raczej o braku etyki, niż o przestępstwie i wykroczeniu, bo podejrzewam, że nie ma tam zakazu robienia zdjęć i pewnie nie ma zakazu upowszechniania takich zdjęć. Widocznie nikt nie pomyślał, że komukolwiek może to przyjść do głowy - podkreślił Tusk. Zdjęcia ukazały się w internecie Przypomnijmy: chodzi o zdjęcia ofiar katastrofy smoleńskiej, które opublikował jeden z rosyjskojęzycznych blogerów portalu "livejournal". Widać na nich zarówno części wraku, jak i zwłoki rzekomych ofiar katastrofy. Na fotografiach widnieją podpisy informujące, że zostały one zrobione 10 kwietnia po południu oraz 11 kwietnia w kostnicy. Sposób wykonania zdjęć oraz okoliczności wskazują, że zostały one zrobione przez osoby obecne przy akcji ratowniczej, w czasie sekcji zwłok i przy umieszczaniu ciał w trumnach. Bloger, który opublikował zdjęcia, przekonuje w swej publikacji, że nie było żadnej katastrofy. Pasażerów polskiego samolotu mieli zamordować funkcjonariusze tajnych służb, a następnie upozorować upadek samolotu. Strona polska domaga się wyjaśnień Według Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zdjęcia niektórych ofiar pojawiły się na rosyjskich stronach internetowych 28 września. Szef ABW Krzysztof Bondaryk już 1 października skierował do szefa Rosyjskiej Służby Bezpieczeństwa pismo o wyjaśnienie sprawy. Ambasador Rosji został wezwany w środę do MSZ na polecenie szefa resortu Radosława Sikorskiego. Wiceszef MSZ Jerzy Pomianowski przekazał ambasadorowi, że Polska oczekuje od władz rosyjskich stanowczych działań, natychmiastowego śledztwa oraz ukarania winnych wycieku do internetu drastycznych zdjęć ofiar katastrofy smoleńskiej. FORUM: Makabryczne zdjęcia ofiar katastrofy smoleńskiej w internecie