- 10 lat waszej bardzo ryzykownej służby, to ratunek dla setek a może i tysięcy ludzi, nie tylko tych, którzy żyją, bo przestępcy mogli ich zabić czy ograbić. Jako ojciec dwójki dzieci mogę powiedzieć, ile zawdzięczają wam rodzice za te tony skonfiskowanych przez was narkotyków - mówił Tusk. Jego zdaniem, rzeczywistość byłaby o wiele gorsza, gdyby wszyscy zatrzymani przez CBŚ prowadzili swoją przestępczą działalność. Tusk wspominał, że kiedy 10 lat temu ówczesny szef MSWiA Marek Biernacki mówił mu, że finalizuje się idea budowania służby z nową jakością, nie bardzo wierzył w wymierne efekty. - Bardzo szybko okazało się, że mój sceptycyzm nie miał pokrycia w faktach - dodał szef rządu. "Największe dobro naszego państwa" Premier przypomniał o zmianach prawnych, jakie jego rząd chce wprowadzić, by chronić policjantów i innych funkcjonariuszy publicznych. - Chcemy, by za przepisami poszła praktyka, że w Polsce nikt nie ośmieli się na policjanta ręki podnieść. Niezależnie od tego, czy jest w trakcie służby, czy na urlopie. Zawsze wtedy, kiedy interweniuje w obronie obywateli musi czuć za sobą całe państwo polskie. Wtedy, kiedy policjant naraża swoje zdrowie i życie interweniując w obronie obywateli, jest największym dobrem naszego państwa. I to wszyscy powinni zrozumieć - powiedział Tusk do funkcjonariuszy CBŚ. Tusk przypomniał także, że w środę w Katyniu oddał hołd policjantom, którzy zginęli w 1940 roku. Nazwał ich "poprzednikami" dzisiejszych funkcjonariuszy, którzy każdego dnia narażają życie i zdrowie, by chronić obywateli.