Odbyło się ono w Krajowym Centrum Koordynacji Ratownictwa i Ochrony Ludności. Premier uspokajał, że prognozy wykluczają zdarzenia pogodowe, które mogłyby wywołać ponowne zagrożenie powodziowe. Powiedział też, że nie ma sygnałów o zorganizowanym szabrownictwie na terenach zalanych oraz że - w jego ocenie - "służby dobrze pracują, jeśli chodzi o patrolowanie tych terenów". Mówiąc o normalizowaniu się sytuacji w południowej Polsce, Donald Tusk zaznaczył, że dla wielu gmin jest to "normalizacja i tak w warunkach dramatycznych". Jak powiedział, szczególnie jeśli chodzi o Podkarpacie i Świętokrzyskie, sytuacja jest wciąż bardzo trudna. Ciężka sytuacja - według szefa rządu - jest m.in. w okolicach Płocka i na Lubelszczyźnie. - Wody opadają, więc mamy poczucie, że zagrożenie najwyższą falą, jeśli chodzi o województwa południowe, jest za nami, ale głównym problemem są przesiąkania wałów. Dotyczy to też Warszawy - powiedział. Dodał, że "nie mamy poczucia zagrożenia zalania dużych obszarów Warszawy, ale walka o wały trwa". Zdaniem premiera, coraz lepsza jest koordynacja służb walczących z powodzią. Śmigłowce będą używane w celach ratunkowych lub ewakuacyjnych - powiedział szef rządu. - Tylko w niedzielę w użyciu było 38 śmigłowców - zwrócił uwagę. Dodał, że działania śmigłowców są koordynowane z utworzonego przez zarząd lotnictwa policyjnego centrum koordynacyjnego na Bemowie. - Tam odbierane są wszystkie informacje o śmigłowcach wojska, policji, Straży Granicznej - powiedział premier. - Przede wszystkim chcemy używać śmigłowców do celów ratunkowych i w bardziej drastycznych sytuacjach - ewakuacyjnych. To samo dotyczy PTS-ów, czyli amfibii i sprzętu pływającego - podkreślił. Jak powiedział Donald Tusk, w ostatnich godzinach powódź nie spowodowała śmiertelnych wypadków, ale są w kraju miejsca, gdzie nie do wszystkich dociera potrzeba szybkiej ewakuacji. - Tradycyjnie ponowię ten apel - chociaż jest z tym coraz lepiej - do mieszkańców na północ od Warszawy (...) Prosimy bezwzględnie wykonywać polecenia straży pożarnej i innych służb - mówił szef rządu. Dodał, że w niedzielę odebrał informacje dotyczące zagrożenia szabrownictwem. Jak powiedział premier, "do tej pory żaden z wojewodów nie zgłosił ani jednego przypadku zorganizowanej kradzieży". - Powodem bardzo wielu odmów ewakuacyjnych jest strach, że ktoś dobierze się do majątku ludzi, którzy opuszczają tereny zagrożone. Nie mamy w tej chwili żadnego sygnału o takim zorganizowanym szabrownictwie na terenach zalanych. Wynika to z tego, ze staramy się intensywnie, z dużą determinacją, patrolować na różne sposoby te tereny, które zostały poddane ewakuacji - mówił Tusk. Jak wymieniał, działają patrole śmigłowcowe i patrole na łodziach, a tam, gdzie trzeba, strażacy oświetlają ciemne miejsca, by ciemność nie sprzyjała kradzieżom. Brak sygnałów o przypadkach zorganizowanej kradzieży oznacza według premiera, że "służby dobrze pracują, jeśli chodzi o patrolowanie" zalanych terenów. Donald Tusk poinformował, że prognozy wykluczają zdarzenia pogodowe, które mogłyby wywołać ponowne zagrożenie powodziowe. - Jeszcze w sobotę istniało zagrożenie - o blisko 50 proc. pewności prognozy - że mogą się w piątek pojawić opady z podobną intensywnością, jak te tragiczne niedzielne, które były bezpośrednim powodem powodzi. Dzisiaj mamy efekt współpracy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej z europejskimi instytucjami tego typu (...) i właściwie te prognozy wykluczają zdarzenia pogodowe, które mogłoby spowodować ponowne zagrożenie tej skali - powiedział premier. Mówił też o pomocy zagranicznej kierowanej do Polski w związku z powodzią. - Muszę powiedzieć, że dobrze zadziałał mechanizm obowiązujący w Unii Europejskiej w takich sytuacjach - szczególnie, jeśli chodzi o dostarczenie sprzętu i ludzi, którzy ten sprzęt obsługują. Główne chodzi o te najbardziej wydajne pompy, bo one są bardzo potrzebne także tuż po powodzi - podkreślił premier. Zaznaczył, że Polska otrzymuje pomoc nie tylko z Unii Europejskiej. "W tej chwili dojeżdża grupa ratowników, z dobrym sprzętem, z Ukrainy. Będzie nas wspomagała w południowo-wschodniej Polsce". W niedzielnym posiedzeniu rządowego zespołu uczestniczyli też m.in.: prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz i szef MSWiA Jerzy Miller.