Tymczasem szef rządu, pytany przez dziennikarzy podczas czwartkowej konferencji prasowej, dlaczego Karski wciąż jest wiceszefem MSZ, powiedział: "Ja też się dziwię, że pan Karski jest wiceministrem spraw zagranicznych, z tym, że ja się dziwię od dłuższego czasu". Tusk ocenił, że Karski był szczególnie niekompetentnym wiceministrem. Premier mówił też, że Karski jest "żywym dowodem" na to, iż władza PO-PSL jest "absolutnie pozbawiona" chęci odwetu. - Będzie wniosek ministra Sikorskiego. Przewiduję, że dzisiaj, najpóźniej jutro nastąpią zmiany - powiedział w czwartek szef rządu. Z kolei Karski podkreślił w czwartkowym oświadczeniu, że jest zdziwiony "z powodu skali niekompetencji premiera Tuska". - Moją dymisję ze stanowiska wiceministra spraw zagranicznych przyjął w dniu wczorajszym. Dlatego też jego stwierdzenie na dzisiejszej konferencji prasowej, że podpisze ją dziś, najpóźniej jutro, gdy tylko wpłynie stosowny wniosek od ministra spraw zagranicznych, uważam za dowód, iż nie ogarnia on swoich obowiązków - napisał Karski. Karski wyraził nadzieję, że "w innych przypadkach Donald Tusk ma świadomość co znajduje się w podpisanych przez niego dokumentach".