"To jest bardzo ważny moment; przecięte zostały wszelkie spekulacje i teraz zadaniem Koalicji Obywatelskiej jest jak najszybsze wyłonienie kandydata na prezydenta" - powiedział wiceszef PO Tomasz Siemoniak, komentując decyzję Donalda Tuska o niekandydowaniu na prezydenta. Wiceszef PO Tomasz Siemoniak ocenił, iż przewodniczący Rady Europejskiej podjął bardzo trudną decyzję. "Uznał, że w sytuacji, gdy jest ogromne oczekiwanie w Polsce szybkiej decyzji, jeśli chodzi o kandydata opozycji na prezydenta nie jest w stanie utrzymać tego terminu 2 grudnia, bo wydarzenia po wyborach parlamentarnych bardzo w Polsce przyspieszyły i w poczuciu odpowiedzialności za przebieg przyszłej kampanii, za kalendarz podjął bardzo trudną decyzję, ze nie będzie startował w wyborach prezydenckich" - powiedział Siemoniak. Za bardzo ważną polityk PO uznał wtorkową deklarację szefa Rady Europejskiej o wsparciu dla opozycji i wsparciu miejsca Polski w Europie. "Myślę, że to jest bardzo ważny moment, bo przecięte są wszelkie spekulacje i teraz zadaniem opozycji, Koalicji Obywatelskiej, jest jak najszybsze wyłonienie kandydata na prezydenta, kandydata, który powinien wygrać i który będzie mieć wsparcie Donalda Tuska" - zaznaczył Siemoniak. Według niego w sytuacji, kiedy Tusk podjął decyzję, że nie będzie startował, w ciągu kilku najbliższych dni prawdopodobnie dojdzie do spotkań szefów ugrupowań współtworzących Koalicję Obywatelską, czyli PO, Nowoczesnej, Inicjatywy Polska i Zielonych, a także do spotkania zarządu Platformy. "Bardzo możliwe, że teraz wydarzenia przyspieszą. Po tym, co Tusk powiedział, pewnie będziemy rozmawiać o tym, żeby działać szybciej i tego kandydata przedstawić jak najszybciej" - dodał. Lubnauer: Byłby świetnym prezydentem, ale polaryzującym kandydatem "Donald Tusk ze względu na swoje doświadczenie i kontakty międzynarodowe byłby świetnym prezydentem; niestety, ze względu na bagaż polityczny, znacznie gorszym, bo polaryzującym kandydatem" - z kolei taki komentarz popłynął z ust szefowej Nowoczesnej Katarzyny Lubnauer. Lubnauer decyzję Tuska skomentowała na Twitterze. Jej zdaniem były premier ponownie pokazał, że jest dojrzałym i doświadczonym politykiem. Miller: Duda ma drugą kadencję na wyciągnięcie ręki "Donald Tusk nie będzie kandydował na urząd prezydenta RP. Andrzej Duda ma drugą kadencję na wyciągnięcie ręki" - uznał Leszek Miller. Sobolewski: Tusk się przestraszył "Donald Tusk jest zbyt leniwy i przestraszył się, że po tym, jak przegrał w 2005 roku z Lechem Kaczyńskim, teraz przegra z jego uczniem, Andrzejem Dudą" - napisał na Twitterze szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski. Sobolewski załączył do swojego wpisu wizerunek Kaczora Donalda. Sawicki: Decyzja rozwiązuje problem "Donald Tusk deklarując, że nie będzie startował w wyborach prezydenckich dał jasny sygnał, że chce pomóc Koalicji Obywatelskiej w wyłonieniu kandydata; z pewnością jego decyzja rozwiązuje ich spory problem" - ocenił Marek Sawicki (PSL). Według niego był to dla KO "ostatni moment". "Znam Donalda Tuska od 25 lat i wiedziałem, że w tych wyborach prezydenckich na pewno nie wystartuje. Jedyną osobą, która jakoś tego nie wiedziała, wydawał się lider PO Grzegorz Schetyna, czemu się dziwię. Możliwe też, że w PO udawali, że nie wiedzą, nie mając swojego kandydata na prezydenta i próbując zyskać na czasie, odwlekając podjęcie decyzji" - powiedział poseł ludowców. Według Sawickiego Donald Tusk "dał dziś jasny sygnał: "chcę pomóc PO w wyłonieniu kandydata", by jej politycy przestali się między sobą tasować i zorientowali się, że np. PSL już tę decyzję podjął i teraz czas na PO". "Z pewnością dzisiejsza decyzja Tuska rozwiązuje im spory problem i może doprowadzić także do prawyborów w całej KO" - ocenił polityk ludowców. "To oświadczenie Tuska z punktu widzenia konkurencji Koalicji Obywatelskiej jest przedwczesne i oczywiście czym później, tym dla tej konkurencji KO lepiej. Natomiast dla KO właśnie to był ostatni moment i Donald Tusk zachował się w tej całej sprawie przyzwoicie" - powiedział Sawicki. Zaznaczył, że nie spodziewa się, by politycy KO mieli poprzeć jako kandydata na prezydenta lidera ludowców i kandydata tej partii Władysława Kosiniaka-Kamysza. Jak ocenił, "poziom relacji między KO a PSL po wyborach jest dzisiaj dosyć chłodny". Zdaniem Sawickiego teraz przed KO decyzja: czy wystawić jako swojego kandydata Małgorzatę Kidawę-Błońską czy też zrobić wewnętrzne prawybory. Gawkowski: Decyzja otwiera mozliwość wygrania z Dudą "Decyzja Donalda Tuska otwiera możliwość wygrania wyborów z Andrzejem Dudą" - ocenił sekretarz generalny Wiosny Krzysztof Gawkowski. Szef SLD Włodzimierz Czarzasty stwierdził zaś, że PO ma przynajmniej jasność, kto nie będzie kandydował. "Decydując się kandydować na szefa partii europejskich chadeków abdykował z lidera, który mógłby się ubiegać o prezydenturę. To dobra decyzja dla Polski, bo otwiera możliwość wygrania wyborów z Andrzejem Dudą, kiedy w drugiej turze wystartuje kandydat niezmęczony rolą premiera, jak Donald Tusk" - stwierdził Gawkowski. Z kolei rzeczniczka SLD Anna Maria Żukowska podkreśliła, że Tusk zdawał sobie sprawę, że jego kandydowanie nie miałoby sensu. "Wcale nie jest powiedziane, że byłby takim kandydatem, który byłby w stanie wygrać z Andrzejem Dudą i dlatego na ten start się nie zdecydował" - oceniła. W jej ocenie, start Tuska spowodowałby wzrost poparcia dla Andrzeja Dudy. Zandberg: To zwiększa szanse lewicy "Myślę, że decyzja Donalda Tuska o tym, że nie będzie startował w wyborach prezydenckich zwiększa szansę na wejście do II tury wyborów kandydata lewicy; wtedy realne będzie odsunięcie od władzy Andrzeja Dudy" - ocenił lider Lewicy Razem Adrian Zandberg. "Od dawna wiadomo, że Tusk nie ma ochoty wracać. Tym bardziej teraz, kiedy Platforma ma kłopoty i niszczą ją konflikty wewnętrzne. Trochę dziwiłem się liberałom, że zamiast budować kogoś, kto faktycznie wystąpi w wyborach, ciągle wzdychali do przeszłości. Teraz, kogokolwiek nie wybiorą, będzie traktowany jak osoba wyciągnięta w ostatniej chwili, z łapanki, tylko dlatego, że Grzegorz Schetyna i Donald Tusk bali się klęski" - stwierdził Zandberg odnosząc się w rozmowie z PAP do decyzji Tuska. "Tusk mówił, że nie kandyduje, bo obciążają go antyspołeczne decyzje. To realny problem, ale nie dotyczy tylko byłego premiera. Dlatego lepiej, żeby z Andrzejem Dudą zmierzył się w drugiej turze ktoś o prospołecznych poglądach. Myślę, że decyzja Tuska zwiększa szansę na wejście do drugiej tury kandydata lewicy. Wtedy realne będzie odsunięcie od władzy Andrzeja Dudy" - ocenił Zandberg. Czerwińska: Wotum nieufności wobec Schetyny "Decyzja Tuska oznacza, że nawet on nie wierzy już w projekt Koalicji Obywatelskiej i postanowił nie firmować jej swoim nazwiskiem; to wotum nieufności wobec Schetyny" - tak z kolei rzeczniczka PiS Anita Czerwińska skomentował wtorkową decyzję byłego premiera o niekandydowaniu w wyborach prezydenckich. "Od kilku tygodni po stronie opozycji trwa konkurs, w którym kandydaci na kandydatów ubiegają się o nominację różnych frakcji Koalicji Europejskiej na funkcję kandydata na prezydenta. Nie ma zapowiedzi merytorycznej pracy albo prezentacji programu kandydatury, są tylko nerwowe przepychanki i falstarty" - oceniła w rozmowie z PAP rzeczniczka PiS Anita Czerwińska. "Decyzja Tuska oznacza, że nawet on nie wierzy już w projekt Koalicji Obywatelskiej i postanowił nie firmować jej swoim nazwiskiem. To swoiste wotum nieufności wobec Schetyny i podległej mu struktury partyjnej, która zapewne w ocenie Tuska nie podołałaby trudom kampanii" - dodała. Czerwińska podkreśliła, że decyzja Tuska nie zmienia niczego w planach PiS-u. "Naszym kandydatem jest prezydent Andrzej Duda. Czekamy na potwierdzenie startu w wyborach. Będziemy wspierać pana prezydenta w kampanii. Przed nami ciężka i pełna pokory praca" - zaznaczyła rzeczniczka PiS. Zdrojewski: Wielu odetchnie "Donald Tusk nie będzie kandydować na urząd Prezydenta RP, wielu odetchnie, wielu będzie zawiedzionych; decyzję należy uszanować" - napisał we wtorek na Twitterze senator Koalicji Obywatelskiej Bogdan Zdrojewski. Kukiz: Za duże ryzyko, a Tusk jest realistą Donald Tusk jest realistą, a jednocześnie kwestie ambicjonalne nie pozwoliły mu na ryzyko, żeby po zakończeniu pełnienia funkcji w Radzie Europejskiej poniósł klęskę w Polsce - ocenił lider Kukiz'15 Paweł Kukiz. Jak przyznał, spodziewał się takiej decyzji byłego premiera. "Za dużym ryzykiem byłby dla niego start w wyborach i na tyle sytuacja polityczna w Polsce się zmieniła, że nie miałby za dużych szans. Istniało duże ryzyko, że przegrałby w pierwszej turze z Andrzej Dudą" - ocenił polityk. Według niego, decyzja Tuska nie oznacza jednak jego zejścia ze sceny politycznej, a raczej granie na czas i szukanie sobie miejsca. "Gdyby te wybory w Polsce przegrał, to do końca życia jest już z polityki na obszarze Polski wykluczony, a tak może jeszcze poczekać i coś uszczknąć w przyszłości" - stwierdził Kukiz. "Tusk startuje w wyborach, w których ma szansę wygrać" Donald Tusk ogłaszając, że nie będzie kandydował w wyborach prezydenckich, jednocześnie podał "czarną polewkę" kandydatom opozycji - ocenił wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker. Dodał też, że decyzja Tuska nie jest zaskakująca, ponieważ b. premier dostrzegł możliwość porażki. Wiceszef MSWiA ocenił w PR24, że decyzja Tuska w tej sprawie nie jest zaskakująca. "Donald Tusk przyzwyczaił nas do tego, że startuje w tych wyborach, w których ma szansę wygrać (...) i dostrzegając tę możliwość porażki zdecydował o tym, żeby poinformować opinię publiczną, że nie wystartuje" - stwierdził Szefernaker. Zwrócił przy tym uwagę, że Donald Tusk ogłaszając swoją decyzję podkreślił, że potrzebna jest taka kandydatura dla opozycji, która nie jest obciążona bagażem trudnych niepopularnych decyzji. "A takim bagażem jest obciążony Donald Tusk" - mówił Szefernaker. "Donald Tusk podał dzisiaj czarną polewkę kandydatom opozycji, o których jest mowa. Podał czarną polewkę i kandydatowi PSL-u Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi, który był członkiem rządu, który firmował swoim nazwiskiem decyzję podwyższenia wieku emerytalnego. Tak samo to traktuję w kontekście kandydatury pani Małgorzaty Kidawy-Błońskiej" - tłumaczył Szefernaker. Gasiuk-Pihowicz: Tusk ma ambicje polityczne gdzie indziej Posłanka Koalicji Obywatelskiej Kamila Gasiuk-Pihowicz powiedziała w TVN24, że decyzja Tuska nie jest dla niej zaskoczeniem. "Nie od dziś wiemy, że Donald Tusk te swoje ambicje polityczne ma ulokowane w nurcie polityki europejskiej. Nie od dziś wiemy, że te ambicje były związane z kandydowaniem na szefa Europejskiej Partii Ludowej" - dodała posłanka PO-KO. Według niej przed opozycją jest teraz wielkie wyzwanie, czyli wyłonienie kandydata na prezydenta. "Najlepiej wspólnego, jeżeli chodzi o całą opozycję, chociaż wiem, że jest to trudne, o ile nie niemożliwe" - powiedziała posłanka. Jak zaznaczyła, opozycja powinna wyłonić kandydata, który będzie miał największe szanse, aby wygrać. "Ja osobiście mam taką kandydatkę. Tą kandydatką jest pani marszałek Kidawa-Błońska" - podkreśliła posłanka. W ocenie Gasiuk-Pihowicz Kidawa-Błońska to osoba, która pokazała, że umie łączyć, nie dzielić. "Jest osobą, która ma duże doświadczenie polityczne, ale także pokazała w ostatnich wyborach, że rzeczywiście to poparcie społeczne ma wręcz rekordowe" - powiedziała. Decyzja Donalda Tuska Szef Rady Europejskiej, były premier Donald Tusk ogłosił we wtorek, że nie będzie kandydował w zbliżających się wyborach prezydenckich. "Do tego potrzebna jest kandydatura, która nie jest obciążana bagażem trudnych, niepopularnych decyzji, a ja takim bagażem jestem obciążony od czasów, kiedy byłem premierem" - powiedział Tusk w oświadczeniu dla Polsat News i TVN24. Tusk zapowiedział, że w wyborach prezydenckich będzie wspierał kandydata opozycji.