Choć nowe przepisy weszły w życie w piątek, to Polska, podobnie jak wiele innych krajów, jeszcze ich nie wdrożyła. Zgodnie z unijną dyrektywą zwrot kosztów nastąpi w kraju ojczystym według jego stawek. Resztę musi pokryć pacjent. W Polsce takim zwrotem zająłby się NFZ. - To nie jest problem spóźnienia, bo przecież przed tą ustawą też teoretycznie można było ubiegać się o zwrot kosztów leczenia w NFZ. To nie jest tak, że minister zdrowia Bartosz Arłukowicz nie zdążył - tłumaczył premier Tusk na konferencji prasowej po zakończeniu szczytu UE w Brukseli. - Jeśli istotna ilość tych świadczeń wyjdzie poza polskie granice, to będzie to bardzo groźne z punktu widzenia całego polskiego systemu ochrony zdrowia. Tu musimy być ostrożni - ocenił, zapewniając, że opóźnienie nie jest wymierzone przeciwko pacjentom. Według Tuska "NFZ stara się tak przygotować do tej dyrektywy, by zbyt wiele pieniędzy nie wyszło poza granice Polski". - Mamy za mało pieniędzy w systemie, wszyscy o tym w Polsce wiedzą. Jeśli jeszcze istotna część tych pieniędzy wyjdzie poza granice, (...) to nie będzie pracowała w polskich szpitalach, przychodniach, laboratoriach - wymienił. Zdaniem premiera "bardzo dużo podmiotów zagranicznych szykuje się już do przejmowania rynku poprzez oferowanie możliwości leczenia blisko granicy". "- eśli część z tych pieniędzy trafi (...) do lekarzy niemieckich, szwedzkich, angielskich, to nasz system będzie zagrożony, bo my mamy za mało tych środków. Dlatego przygotowania do wdrożenia tej dyrektywy są tak pieczołowite i szukamy w jakimś sensie sposobów, żeby nie było zbyt łatwego drenowania pieniędzy polskiego płatnika przez zagraniczne instytucje - tłumaczył premier. Komisja Europejska przypomina, że kraje UE miały 2,5 roku na wdrożenie przepisów i zapowiada, że już zimą może formalnie upomnieć spóźniające się państwa. Zgodnie z nowym prawem pacjenci wyjeżdżający do innego kraju UE na leczenie będą cieszyć się równym traktowaniem z obywatelami tego kraju. Jeśli są uprawnieni do takiej opieki w kraju ojczystym, będą im potem zwrócone koszty do wysokości kosztów takiego leczenia w ich kraju.