W ubiegłym tygodniu Pawlak powiedział, że nie bardzo wierzy w państwowe emerytury, dlatego stara się zabezpieczyć przyszłość przez oszczędności i dobre relacje z dziećmi. Tusk, który w środę zapowiadał, że poprosi wicepremiera o wyjaśnienie tych słów, oświadczył na czwartkowej konferencji prasowej: "bardzo łatwo udało nam się wyjaśnić kwestię ZUS-u i wypowiedzi premiera Pawlaka na temat ZUS-u". - Ja nie rozumiałem tego, co zrelacjonowały niektóre media z wypowiedzi pana premiera Pawlaka, sama wypowiedź premiera Pawlaka nie jest bulwersująca - ocenił premier. - Nasze zaufanie do ZUS-u jest pełne, jeśli chodzi o ZUS jako gwaranta wypłaty emerytur i tutaj nie ma żadnego problemu - podkreślił szef rządu. O to, czy w związku z wypowiedzią wicepremiera Pawlaka na temat ZUS coś się popsuło na linii Tusk-Pawlak, był pytany też w czwartek przez dziennikarzy w Sejmie minister finansów Jacek Rostowski. - Jeżeli premier Pawlak nie ma zaufania do systemu emerytalnego, (...) to powinien nam pomóc go naprawić, bo to jest to, co chcemy robić oczywiście w długim horyzoncie czasowym, bo mówimy o zmianach, które tak naprawdę będą miały swój pełny efekt dopiero w 2040 - odpowiedział Rostowski. Zapewnił, że nie ma żadnych zagrożeń dla systemu emerytalnego, dla finansów publicznych w perspektywie następnych 8-10 lat. Rostowski był też pytany o możliwość rozpadu koalicji w związku ze sporem o wydłużenie wieku emerytalnego. - Mam nadzieję, że jest to niewyobrażalne, na pewno było niewyobrażalne i powinno być niewyobrażalne. Jest to koalicja, która zapewniła Polsce cztery lata stabilnych i powiedziałbym bardzo udanych rządów - odpowiedział. - Teraz jest mniej stabilna ta koalicja, jest bardzo ważne, aby ją ustabilizować - ocenił. Także Pawlaka pytano na konferencji prasowej, czy nie obawia się rozpadu koalicji, jeśli ws. reformy systemu emerytalnego nie uda się znaleźć porozumienia. - Jest jedna taka generalna zasada, że nie należy komentować zdarzeń przyszłych i niepewnych. Jestem przekonany, że znajdziemy kompromis i że będziemy mogli zaproponować rozwiązanie, które będzie lepsze niż propozycje wyjściowe - odparł. Wyraził opinię, że taka jest istota konsultacji i demokratycznego procesu politycznego. Pytany, czy podpisanie umowy koalicyjnej zmieniłoby sytuację koalicji, odpowiedział, że nie sądzi, by "sama uroczystość podpisywania umowy zmieniała dobre zwyczaje". Przypomniał, że PO i PSL podpisały umowę koalicyjną w 2007 roku i "co do istoty" ta umowa obowiązuje, bo nie została nigdy wypowiedziana. Zwrócił też uwagę, że dzięki życzliwej ocenie wyborców obie partie mają możliwość kontynuowania koalicji. - W tym sensie, jeśli chodzi o funkcjonowanie koalicji, to dobre zwyczaje i ten duch umowy, który dalej jest realizowany i kontynuowany, sprawia, że my poszukujemy w sposób skuteczny kompromisu - oświadczył. Jego zdaniem było to już widoczne w trakcie tej kadencji parlamentu kilkakrotnie. Rozbrajająca szczerość Waldemara Pawlaka