- Najważniejszym sojusznikiem Polski "nadal są Stany Zjednoczone i nie wynika to z antyunijnego stanowiska, tylko z historii i naszego położenia geograficznego - powiedział. - Na kogo możemy liczyć, jeśli powtórzy się historia? Dobrze pamiętamy o swoim sąsiedztwie i o swojej przeszłości, dlatego wydaje nam się, że sojusz z NATO jest nadal najlepszym sposobem zagwarantowania naszego bezpieczeństwa narodowego - zaznaczył. Polski premier powtórzył, że amerykańska tarcza antyrakietowa nie jest wymierzona przeciwko Rosji, "nie stanowi elementu polityki USA przeciwko Rosji". - Bardzo ważne, by Kreml to zrozumiał i mówiliśmy o tym na spotkaniach z Władimirem Putinem - dodał. Tusk powiedział, że "nie rozumie fascynacji UE Azją i tego, że zapomina ona o Ameryce Łacińskiej". Tusk będzie w dniach 14-19 maja przebywał z oficjalną wizytą w Peru i Chile. W Limie weźmie m.in. udział w szczycie szefów państw i rządów UE-Ameryka Łacińska i Karaiby. Tusk opowiedział się za większym zbliżeniem z Ameryką Łacińską, którą uważa za "ważną część kultury Zachodu, bliską pod względem historii i doświadczeń". Jak pisze EFE, premier uważa, że kontynent amerykański ma taki sam potencjał gospodarczy co Azja. - Powinniśmy ze strony UE, na czele z Hiszpanią i Portugalią, podjąć wysiłki na rzecz rozwoju tego kontynentu, ponieważ może się to okazać rozsądniejsze niż fascynacja Azją, którą odczuwa obecnie wielu Europejczyków - powiedział Tusk. Polski premier z uznaniem wypowiedział się o modelu gospodarki i demokracji w Chile i Brazylii. Wyraził też przekonanie, że "Unia Europejska powinna odgrywać bardzo dużą rolę w Ameryce Łacińskiej", przy czym powinna jasno dać do zrozumienia, że jedynym wyjściem jest demokracja, respektowanie praw człowieka i gospodarka rynkowa. "Ameryka Łacińska - jak podkreślił - powinna dążyć do takiego modelu rozwoju, nie zaś do innych formuł, takich jak forsowane przez (prezydenta Wenezueli) Hugo Chaveza czy (przywódcę Kuby) Fidela Castro". Donald Tusk powiedział, że "polska konstytucja definiuje małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety". "Ale muszę przyznać, że takie jest również moje zdanie" - zaznaczył. Premier dodał, że marzy o tym, żeby zostać jak najszybciej dziadkiem. Bardzo się cieszy też z wizyty w Ameryce Łacińskiej. - Jestem zachwycony, że tam jadę, gdyż nigdy nie byłem na tym kontynencie. Poza tym moja żona jest historykiem i bardzo ją interesuje świat prekolumbijski i inkaski - dodał.