- To ludzie o rzadkich, wybitnych specjalnościach. To najwybitniejszy specjalista od przeskakiwania przez wysoki płot we właściwym miejscu, we właściwym czasie, to burzyciele murów, to ci, którzy jak nikt inny potrafią zrywać żelazne kurtyny - powiedział Tusk. Dodał, że tacy ludzie są "bezcennymi na każdy czas". Jak powiedział, "mury same rosną", a "kurtyny same zapadają", jeśli brakuje "specjalistów od trudnych spraw". Tusk zaznaczył, że życie tych ludzi powinno być przykładem dla przyszłych pokoleń, a pamięć o nich nie powinna nigdy wygasnąć. - Musimy stać na straży pamięci o tych wydarzeniach, bo kto straci pamięć o tych zdarzeniach, szybko też straci największą, najcenniejszą wartość jaką jest wolność - stwierdził. Premier mówił też o obawie, że świat "nie do końca rozumie polskie przywiązanie do Solidarności, sierpnia 1980 roku, daty 4 czerwca" i zapomina, że przemiany zaczęły się w Polsce. Podkreślił, że goście rocznicowych uroczystości, z którymi rozmawiał wiedzą, że proces transformacji zaczął się w Polsce i "patrzą z niekłamanym podziwem na Polaków i Polskę, że tak świetnie radzimy sobie w warunkach wolności, nawet wtedy, gdy ta wolność, jak w tych trudnych czasach skażona jest kryzysem". W zorganizowanej przez Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku konferencji "Solidarność i upadek komunizmu" uczestniczą m.in. b. prezydent Lech Wałęsa, b. minister spraw zagranicznych RFN Hans- Dietrich Genscher; b. prezydent Czech Vaclav Havel; b. prezydent Bułgarii Żelju Żelew, b. szef brytyjskiego MSZ Lord Douglas Hurd of Westwell oraz b. premier Jan Krzysztof Bielecki.