Radziszewska nie znalazła się na liście wyborczej PO do Sejmu, rekomendowanej przez zarząd regionu łódzkiego. Sama Radziszewska kilkakrotnie wyrażała nadzieję na zmianę decyzji władz regionalnych przez władze krajowe. - Zgłosiłam swój akces do Sejmu, wierzę głęboko, że jak ktoś rzetelnie pracuje, zwłaszcza tyle lat - i w terenie, i tutaj - i jest dobrym posłem, to go krzywda nie spotka. W związku z tym poczekam do decyzji zarządu krajowego - mówiła. Wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego Platformy Rafał Grupiński przyznał ostatnio, że "decyzje niektórych władz regionów są kwestionowane przez część polityków PO jako krzywdzące - co do miejsca lub wręcz usunięcia z listy". Zapowiedział, że sprawą zajmie się zarząd krajowy, choć dodał, że ważne jest stworzenie takich list, które pozwolą na zoptymalizowanie wyniku wyborczego PO. Również wiceszef Grzegorz Schetyna wyraził w środę nadzieję, iż dojdzie do korekt na listach PO. Finalny kształt list wyborczych PO ma zatwierdzić 11 czerwca Rada Krajowa partii.