- Czytałem wyjaśnienie ministra Nowaka i ono jest dość jednoznaczne i kategoryczne w ocenie jakości tego materiału dziennikarskiego - mówił premier na wtorkowej konferencji prasowej. - To, że ktoś kogoś zna albo, że jedna firma otrzymuje zlecenia a inna nie - w tym nie ma nic gorszącego. Pytanie jest, czy ktoś od tych firm coś dostawał i dlatego ta sprawa musi być wyjaśniona - podkreślił szef rządu. "Każdy zapłaci głową za tego typu praktyki" W ocenie Tuska publikacja jest "jednoznaczną insynuacją, że urzędnicy państwowi otrzymywali drogie prezenty od firm, które wygrywały zlecenia". - Wszyscy zainteresowani urzędnicy, w tym minister Nowak, jak i piszący te - zdaniem ministra - insynuacje muszą wyjaśnić sprawę absolutnie do spodu - powiedział. - Minister Nowak wie, że musi mieć zdolność udokumentowania i przekonania wszystkich bez wyjątku, że insynuacje zawarte w artykule są nieprawdziwe - podkreślił premier. - Nie jest dla mnie problemem, że ktoś napisał złośliwy czy krytyczny tekst w związku z tym, że jakaś firma dostaje jakieś zlecenie. Kluczowym problemem jest, że urzędnik dostaje za to prezent, czyli nazywając rzecz po imieniu - łapówkę. Każdy zapłaci głową za tego typu praktyki - zaznaczył Tusk. Firma zarobiła miliony złotych Tygodnik "Wprost" napisał w poniedziałek, że minister transportu ma koleżeńskie układy z biznesmenami zarabiającymi na kontraktach z państwowymi firmami i doradzającymi PO. Opisał m.in. wizyty ministra w ekskluzywnym klubie w Warszawie, gdzie był zapraszany przez osoby związane ze spółką CAM Media. Według autorów artykułu firma dzięki kontraktom z państwowymi spółkami i instytucjami rządowymi zarobiła miliony złotych; z jej usług korzystało m.in. MSZ, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, PGE, PKP, Poczta Polska, Ruch i Totalizator Sportowy. Premier dodał, że na podstawie analizy tego artykułu nie jest w stanie rozstrzygnąć, kto ma rację, choć - jak zaznaczył - "artykuł wydaje się insynuacyjny bez żadnego dowodu". - Jeśli za tymi insynuacjami i domysłami stoją fakty, trzeba je wydobyć na wierzch i udokumentować - powiedział szef rządu. Minister Nowak się tłumaczy W odpowiedzi na opublikowany w poniedziałek artykuł Nowak w oświadczeniu napisał, że nigdy nie ułatwiał ani nie pomagał w prowadzeniu biznesu, zdobywaniu zleceń lub kontraktów firmie CAM Media, ani żadnej innej firmie. Według ministra transportu artykuł opublikowany przez "Wprost" ma charakter insynuacyjny i oparty został na zestawieniu plotek z faktami i insynuacyjnych nadinterpretacjach. Jak poinformował na poniedziałkowej konferencji prasowej, sprawą artykułu zajmą się prawnicy, którzy sprawdzą, czy może wystąpić do sądu o ochronę dobrego imienia.