- Jest nam wszystkim bardzo, bardzo przykro, że dzisiaj szefowa Komisji Europejskiej będzie brała udział w uroczystościach i w spotkaniu, które dotyczy Ukrainy - i dobrze, oczywiście wszyscy będziemy jakby przeżywać ten dzień solidarności z Ukrainą i z uchodźcami ukraińskimi - ale tak naprawdę celem tej wizyty miało być ogłoszenie wspólne z polskim rządem odblokowania polskich pieniędzy - powiedział podczas konferencji prasowej w Bydgoszczy lider PO i szef EPL Donald Tusk. Tusk o pieniądzach z KPO. "PiS upiera się i blokuje pieniądze" - PiS nadal z kompletnie nieznanych powodów upiera się i blokuje te pieniądze - ocenił. - I to jest po prostu - dziś szczególnie mocno te słowa muszą wybrzmieć - niewybaczalne - podkreślił przewodniczący PO. - Zmarnowano kolejny czas. Te pieniądze w większości państw europejskich już pracują. W Polsce mamy jedną z najwyższych inflacji. Drożyzna staje się nie do zniesienia. Sytuacja za naszą wschodnią granicą pokazuje, w jakim obszarze ryzyka jesteśmy - mówił Tusk w Bydgoszczy. Dodał, że oczywiste jest dla niego, jak bardzo są potrzebne Polsce te pieniądze i pełna integracja z Europą. - Ten dzień dzisiaj będzie dniem symbolicznym, że zmarnowano kolejną okazję, kolejny taki moment, kiedy można było sprawę domknąć. To są pieniądze wszystkich Polek i Polaków. To nie są pieniądze PiS-u. A przez upór panów Kaczyńskiego, Ziobry, Morawieckiego my ciągle możemy te pieniądze oglądać tylko w telewizji. To jest sytuacja dramatyczna - ocenił lider PO. W sobotę wizytę w Warszawie złoży przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Spotka się z prezydentem Andrzejem Dudą, a także weźmie udział w konferencji darczyńców na rzecz uchodźców "Stand Up For Ukraine". Tusk o Macronie i Morawieckim: Nie widzę powodu, by obrzucać się inwektywami Donald Tusk odniósł się także do słów Emmanuela Macrona. W wywiadzie dla dziennika "Le Parisien" prezydent Francji zarzucił premierowi Morawieckiemu, że "jest skrajnie prawicowym antysemitą, który wyklucza osoby LGBT", dodając, że Morawiecki chciał pomóc startującej w wyborach prezydenckich Marine Le Pen. Rzecznik rządu w rozmowie z dziennikarzami w piątek w Sejmie skomentował słowa Macrona. "Rozumiem, że w tych emocjach politycznych, które towarzyszą każdej kampanii wyborczej, zdarzają się słowa wypowiedziane za daleko. Natomiast w tej chwili mówienie o polskim premierze w kontekście antysemityzmu jest kłamstwem po prostu, mija się z faktami" - podkreślił. Lider PO Donald Tusk pytany na konferencji prasowej w Bydgoszczy, czy nazywanie premiera Morawieckiego antysemitą nie jest nadużyciem, zaznaczył, że nie zna poglądów premiera Morawieckiego na kwestie żydowskie. - Premier Morawiecki ma zestaw poglądów - powiedziałbym - elastyczny i jestem w stanie sobie wyobrazić różne jego poglądy na różne sprawy w różnym czasie - dodał. - Natomiast ja nie widzę powodu, żeby dzisiaj prezydent Francji i premier Polski obrzucali się nawzajem inwektywami - podkreślił. - Dla mnie podstawowym problemem nie jest to, kto w tej zupełnie niepotrzebnej pyskówce używa jakich zwrotów, dla mnie najważniejsze jest to, że dzisiaj rozstrzygają się losy Polski i Europy w związku agresją Rosji na Ukrainę - wyjaśnił. Wskazał przy tym, że ten front przebiega nie tylko na Ukrainie, ale że prezydent Rosji Władimir Putin poprzez swoich sojuszników "prowadzi tę wojnę w cichy sposób, także w każdym państwie europejskim". Tusk: To oznacza śmiertelne zagrożenie dla Polski i Europy Tusk przypomniał, że trwa pierwsza tura wyborów prezydenckich we Francji, a w sondażach różnica między Marine Le Pen i Emmanuelem Macronem jest minimalna. - Czy prezydent Emmanuel Macron mówi mądrzejsze, czy mniej mądre rzeczy, to jest drugorzędne - ocenił Tusk. - Tu chodzi naprawdę o zupełnie fundamentalne bezpieczeństwo Polski i Europy - wyjaśnił. - Gdyby teraz, kiedy Putin napadł na Ukrainę, prezydentem - w Stanach Zjednoczonych - tak jak chciał tego PiS i Morawiecki - był Donald Trump, i jeśli prezydentem Francji zostanie pani Le Pen, tak jak premierem na Węgrzech dalej będzie Viktor Orban, to to oznacza śmiertelne zagrożenie dla Polski i dla Europy - ocenił Tusk. - Mi się nawet nie chce komentować tego, co mówi Morawiecki o Macronie i co mówi Macron o Morawieckim. Ja bardzo chciałbym, żeby polscy politycy, żeby polski premier, nie narażał Polski i Europy na niezwykłe ryzyko, a takim ryzykiem byłoby, gdyby we Francji i w innych państwach europejskich zaczęli rządzić agenci Putina - oświadczył. Jego zdaniem, każdy przyzwoity Polak powinien trzymać kciuki za Macrona, bo jeśli "jedna z "najbardziej gorliwych sympatyczek Putina w Europie zostanie prezydentem Francji", wówczas "obudzimy się dramatycznie gorszej sytuacji".