Jarosław Kaczyński nie wziął w piątek udziału w przekazaniu Tuskowi obowiązków premiera. Zamiast tego wystosował do nowego szefa rządu list. - List składa się z trzech zdań - zdradził Tusk dziennikarzom na pierwszej po zaprzysiężeniu konferencji prasowej. - Nieobecność premiera uzasadniona jest jego wcześniejszym wyjazdem - dodał Tusk. W Kancelarii Premiera Tuska powitał były już wicepremier, obecnie szef klubu PiS Przemysław Gosiewski. - Myślę, że zostały uszanowane wszystkie zwyczaje w przywitaniu nowego premiera w Kancelarii, gdyż byłem osobą witająca pana premiera. Sądzę, że teraz nowy rząd powinien zabrać się do ciężkiej pracy - powiedział Gosiewski nieco później dziennikarzom w Sejmie. Tusk komentując fakt, że także niektórzy ministrowie rządu Jarosława Kaczyńskiego nie wezmą udziału w przekazaniu resortów swym następcom, Tusk podkreślił, że dla jego rządu kluczowe jest zaufanie jakie otrzymał w wyborach parlamentarnych. - Rozumiemy, że nie w każdej chwili odczuwamy serdeczność ekipy ustępującej - powiedział. Jak mówił, zmiana rządu to nie jest "łatwa chwila dla tych, którzy odchodzą" i zaproponował - jak to określił - "ogólnonarodową wyrozumiałość" dla emocji byłych ministrów. Premier podkreślił, że jego rząd "bardzo wysoko ceni sobie" "niezwykle serdeczną reakcję" ludzi pracujących w Kancelarii Premiera. - Nasze wejście do urzędu i reakcja ludzi tu pracujących to była wzruszająca chwila - powiedział.