- Nie chcemy fetyszyzować tej kwestii, nie chcemy, aby relacje polsko-rosyjskie były więźniem tej sprawy, ale aby tak nie było, jest jedyna prosta droga: (...) zwrot wraku - powiedział Tusk na piątkowej konferencji prasowej. - Inaczej każde polsko-rosyjskie spotkanie na dowolnym szczeblu politycznym będzie niestety zaczynało się z polskiej strony od tego jednoznacznego zdania: póki co nad polsko-rosyjskimi relacjami wisi jak cień fakt, że Rosja zwleka z oddaniem wraku Tu-154M - oświadczył szef rządu. Dziennikarze pytali premiera o lutowy wyjazd przedstawicieli władz komisji spraw zagranicznych Sejmu i Senatu do Moskwy. Jednym z tematów rozmowy polskich parlamentarzystów z rosyjskimi odpowiednikami ma być zwrot wraku Tu-154M. - Ja bym nie oczekiwał jakichś przełomów związanych ze spotkaniami, bo tych spotkań, ponagleń, apeli było naprawdę dużo - odpowiedział Tusk. "Z inicjatywą wyszła strona rosyjska" - Jeśli my nie epatujemy opinii publicznej tymi faktami, to tylko dlatego, że chcielibyśmy raczej przedstawić wreszcie komunikat o tym, że te ponaglenia ze strony polskiej są skuteczne - zastrzegł premier. Tusk przekonywał, że po stronie rosyjskiej każdy wie, jak istotne znaczenie dla Polski ma sprawa wraku. O tym, że zwrot wraku Tu-154 ma być jednym z tematów rozmów prezydiów komisji spraw zagranicznych Sejmu i Senatu podczas zaplanowanej na 24-25 lutego wizyty w Moskwie, poinformował szef sejmowej komisji SZ Grzegorz Schetyna (PO). Prezydia polskich komisji spotkają się w Moskwie z ze swoimi odpowiednikami z Dumy i Rady Federacji, czyli obu izb rosyjskiego parlamentu. Jak powiedział Schetyna, z inicjatywą spotkania wyszła strona rosyjska. Według niego, spotkanie w Moskwie ma być próbą polepszenia dialogu polsko-rosyjskiego. - Od roku 2007 udało nam się zrobić wiele pozytywnych rzeczy - na poziomie rządu, parlamentów, w ramach współpracy komisji. Po katastrofie smoleńskiej nastąpiło nagłe zatrzymanie tej współpracy. Myślę, że jest wola przewodniczących komisji - zarówno po stronie rosyjskiej, jak i polskiej, aby wrócić do tych rozmów. To byłoby pierwsze takie spotkanie od wielu lat. Dlatego cieszę się, uważam, że jest to nowy, dobry sygnał - podkreślił. "Rosjanie nie rozumieją" Dopytywany o kwestię zwrotu wraku Tu-154 Schetyna ocenił, że przede wszystkim należy podkreślać to, czego - jak mówił - nie rozumieją Rosjanie - czyli wagę i symbolikę powrotu wraku do Polski. - O tym na pewno będziemy rozmawiać, a także o zakończeniu - co jest ogromnie ważne - postępowania prowadzonego przez prokuraturę rosyjską. Na to nie mamy wpływu, a Rosja od tego uzależnia zwrot wraku. W ogóle zakończenie postępowań przez polską i rosyjską prokuraturę zamyka pewien etap procesu dowodowego - dodał. Wrak Tu-154 pozostaje w dyspozycji Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej. Strona rosyjska wielokrotnie zaznaczała, że wydanie szczątków maszyny będzie możliwe dopiero po zakończeniu rosyjskiego śledztwa w sprawie katastrofy z 10 kwietnia 2010 r., w której zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński. Polskie władze, powołując się na załącznik nr 13 do konwencji chicagowskiej, stoją na stanowisku, że zwrot wraku powinien nastąpić po zakończeniu jego badań, a nie po zakończeniu śledztwa. 15 stycznia przedstawiciel Komitetu Śledczego FR Gieorgij Smirnow poinformował, że jeśli Komitet odmówi Polsce wydania wraku przed zakończeniem swojego śledztwa, to strona polska ma prawo zaskarżyć tę decyzję w Prokuraturze Generalnej FR, a jeśli ta ją podtrzyma, to również w sądzie w Rosji. W reakcji na to premier Donald Tusk powiedział tego samego dnia, że Polsce zależy na odzyskaniu wraku Tu-154M i zakończeniu "serialu złej woli". 22 stycznia skupiająca europosłów oraz parlamentarzystów rosyjskich Komisja Współpracy Parlamentarnej UE-Rosja przyjęła oświadczenie, w którym zaapelowała o szybkie zakończenie śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej i zwrot Polsce wraku samolotu Tu-154M. W odpowiedzi minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświadczył, że śledztwo prowadzone w sprawie katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem toczy się pod nadzorem prezydenta FR Władimira Putina, a apel Komisji nie przyspieszy rosyjskiego dochodzenia.