- Uważam, że jest już takim wstępnym sukcesem skłonienie urzędującego prezydenta i byłego prezydenta, osób, które nie są zaprzyjaźnione politycznie, by wspólnie zacząć rozmawiać na serio o tym, co w konstytucji poprawić - powiedział Tusk w TVN24. Na pytanie, czy politycy usiądą wspólnie i będą rozmawiać na temat zmian w konstytucji odparł, że chciałby by do tego doszło. Wcześniej tego samego dnia Tusk poinformował, że jest już po pierwszych, nieformalnych konsultacjach z L.Kaczyńskim i A.Kwaśniewskim. Odnosząc się w "Kropce nad i" do rozmowy z L.Kaczyńskim, powiedział: "Na pewno pan prezydent jest otwartym partnerem do dyskusji na temat przyszłości konstytucji". W opinii premiera, biorąc pod uwagę interes państwa, obojętne jest, do kogo będzie należała władza, byleby była w jednym miejscu i by nie było powodu "do bijatyki". "Władza wykonawcza powinna być w jednym ręku, prezydenckim lub kanclerskim" - mówił. Podkreślił jednocześnie, że zmiany ustrojowe, które on zaproponował, zmierzają w takim samym kierunku jaki zaproponowali byli prezesi Trybunału Konstytucyjnego. Trzej byli prezesi TK proponują w swoim projekcie ograniczenie władzy prezydenta, m.in. poprzez zmniejszenie progu głosów koniecznych do odrzucania weta, wzmocnienie systemu parlamentarno-gabinetowego oraz wybór prezydenta przez Kolegium Elektorów. Obecnie prezydenckie weto może być odrzucone przez Sejm większością 3/5 głosów. Projekt byłych prezesów TK przewiduje, że konieczne będzie do tego zebranie jedynie większości bezwzględnej. Tusk swoje propozycje zmian zaprezentował pod koniec listopada na konferencji podsumowującej dwa lata rządu PO-PSL. Według jego propozycji, pełną odpowiedzialność za władzę wykonawczą ponosiłby rząd. Prezydent miałby być wybierany przez Zgromadzenie Narodowe i pozbawiony prawa weta. Szef rządu opowiedział się też za zmniejszeniem liczebności Sejmu i Senatu. Premier chciałby, aby zmiany te weszły w życie jeszcze przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi. Tusk, pytany w TVN24 o wybory prezydenckie, odpowiedział, że jeśli będzie taka potrzeba to "stanie do pojedynku" i sądzi, że "nie będzie bez szans".