We wtorek pseudokibice zdemolowali stadion Zawiszy w Bydgoszczy, gdzie w finale krajowego pucharu Legia Warszawa pokonała w rzutach karnych Lecha Poznań. - Stadiony nie mogą być po to, by stały się siedzibą komfortową dla chuliganów, nie do przyjęcia dla przyzwoitych kibiców i ludzi. Wszędzie tam, gdzie policja będzie wnosiła o zamykanie stadionów i odbywanie meczy bez udziału publiczności ze względu na bezpieczeństwo, ład i porządek, tam wojewodowie będą taką decyzję podejmować - powiedział premier na czwartkowej konferencji prasowej po posiedzeniu rządu. Poinformował, że "dzisiaj oceny negatywne, ze względu na zachowania kibiców w czasie finału Pucharu Polski, policja przygotowała w odniesieniu do stadionów w Poznaniu i w Warszawie". Jak dodał, jeszcze w czwartek "należy spodziewać się decyzji wojewodów w tej sprawie". Konferencję wojewody mazowieckiego Jacka Kozłowskiego zapowiedziano na czwartek na godz. 15. Tusk zaznaczył też, że wobec organizatorów rozgrywek będą formułowane bardzo precyzyjne oczekiwania, "tak by wszyscy dokładnie wiedzieli co trzeba zrobić, aby stadion mógł być do dyspozycji publiczności". - Jeśli w przyszłości, po otwarciu stadionu, złe zdarzenia będą miały miejsce, te stadiony będą zamykane na dłużej i tak długo, jak będzie tego wymagała sytuacja - bezpieczeństwo ludzi, porządek i ład - oświadczył premier. - Chcę też zwrócić się do wszystkich kibiców - sam jestem jednym z nich - że bardzo byśmy chcieli, aby kibice nie byli wiodącym tematem. Wbrew napisom na transparentach na niektórych stadionach, niestety zachowania kibiców, a raczej chuliganów, to nie jest temat zastępczy. Okazało się, że jest to jeden z głównych tematów bezpieczeństwa i porządku w Polsce, nie tylko dla mojego rządu, ale i dla zwykłych, normalnych ludzi - powiedział premier. Dlatego - podkreślił - "w interesie kibiców, klubów piłkarskich, polskiego sportu jest, by wszyscy wyciągnęli z tego natychmiast wnioski". - My w tej kwestii już na pewno nie ustąpimy ani o krok - zapowiedział Tusk.