- Liczyliśmy na rewanż za 2005 r. i starcie Donald Tusk-Lech Kaczyński, po którym moglibyśmy ogłosić prestiżowe zwycięstwo nad PiS. Trochę szkoda, że zabraknie takich igrzysk - mówi "Rzeczpospolitej" poseł PO z Lublina. Oficjalnie w partii nikt nie odważy się krytykować decyzji Donalda Tuska, ale nie brakuje anonimowych opinii członków PO. - Boję się, że ludzie nie zrozumieją jego decyzji lub uznają, że odpuścił - mówi "Rz" poseł PO ze Szczecina. Posłowie PO pocieszają się jednak, że decyzja premiera będzie miała dość pozytywne konsekwencje dla samej partii - nie będzie walki o schedę po szefie. - Silny lider i brak wewnętrznej rywalizacji stworzą najlepszy klimat dla reform - uważa poseł Stanisław Huskowski z Wrocławia. "Będziemy testować prezydenta" Premier ma poważne plany na najbliższą przyszłość. W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" zapowiada ponowne złożenie ustawy w sprawie pomocy w oddłużeniu szpitali przy równoczesnym ich przekształcaniu. - Złożymy ją (ustawę - red.) ponownie i będziemy testować prezydenta. Nie odpuszczę tej sprawy w czasie kampanii prezydenckiej. Dziś urzędnicy prezydenta pytają szpitale publiczne, jaka jest ich kondycja, a to oni sami rok temu zablokowali szanse uratowania tych szpitali! To więcej niż cynizm, to podłość! Są działania w polityce, które zasługują na ten epitet. Zamknęli ludziom możliwość dobrego leczenia, narazili szpitale na komornicze bankructwa, skazali publiczne szpitale na zagładę, a dzisiaj udają obrońców pacjentów - powiedział premier. "Turboprzyspieszenie" Platformy - Jako premier i szef Platformy chcę doprowadzić do potrójnego zwycięstwa - w wyborach prezydenckich, samorządowych i parlamentarnych. Bo tylko to da nam "turboprzyspieszenie" w kluczowym dla Polski momencie, gdy świat będzie wychodził z kryzysu - mówi "GW" Donald Tusk.