Premier zapowiedział zmiany pod koniec ubiegłego tygodnia. - W środę odbędzie się posiedzenie Rady Ministrów i tam poinformuję ministrów, a następnie państwa, o zmianach w rządzie - bo ich będzie więcej - w związku z odejściem ministra Arabskiego - mówił premier na konferencji prasowej. Dopytywany, czy zmiana obejmie konstytucyjnych ministrów, Tusk powiedział: "Tak". Nie chciał jednak mówić o szczegółach. "Dziennikarze będą zaskoczeni" Bliski współpracownik szefa rządu powiedział we wtorek PAP, że nie będzie dużych zmian w rządzie. - Dziennikarze, którzy spekulują na temat licznych roszad, będą zaskoczeni - dodał informator. Z kolei politycy PO spekulują m.in., że nowym szefem Kancelarii może zostać Maciej Berek, który kieruje teraz Rządowym Centrum Legislacji. Część polityków PO jako kandydata na nowego szefa kancelarii wskazuje obecnego szefa MSW Jacka Cichockiego. Nie jest też wykluczone - oceniają politycy PO - że nowy szef KPRM nie będzie jednocześnie szefem Komitetu Stałego Rady Ministrów. Na czele Komitetu mógłby stanąć jego obecny sekretarz Adam Jasser - informują źródła. Inne źródła w PO wskazują też na ministra transportu Sławomira Nowaka jako możliwego następcę Arabskiego. Jednak rozmówcy PAP z kierownictwa partii przekonują, że Nowak nie chce w ten sposób odejść z resortu. - Wszyscy uważaliby, że "poległ za fotoradary", Sławek jest za ambitny, żeby na to pozwolić - powiedział polityk z zarządu partii. Do wtorkowego popołudnia nie spotkał się zarząd Platformy, który zwykle zbierał się, kiedy były podejmowane decyzje ważne dla rządu czy koalicji. - Premier dzieli i rządzi - komentują nieoficjalnie niektórzy politycy PO. Źródła zbliżone do PSL informują, że "na 90 proc." jedną ze zmian w kierownictwie KPRM będzie odwołanie Ewy Kierzkowskiej ze stanowiska sekretarza stanu w KPRM i powołanie na jej miejsce Tomasza Jędrzejczaka, bliskiego współpracownika Piechocińskiego. Oni mogą stracić stołki W mediach pojawiały się spekulacje, że z rządu mogliby odejść ministrowie: zdrowia Bartosz Arłukowicz, skarbu - Mikołaj Budzanowski, sportu - Joanna Mucha, transportu - Sławomir Nowak, edukacji - Krystyna Szumilas czy sprawiedliwości - Jarosław Gowin. Media donosiły też, że minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska mogłaby objąć fotel wicepremiera. Sama minister zapewniła jednak we wtorek w TVN24, że taka propozycja jej nie interesuje. "Nie leży mi większe zaangażowanie w politykę. To mnie nie kusi, mam satysfakcję ze swojej pracy" - przekonywała Bieńkowska. Prezes PSL Janusz Piechociński mówił w ubiegłym tygodniu, że z jego rozmowy z premierem wynika, że zapowiadane zmiany w rządzie będą dotyczyły tylko resortów obsadzonych przez PO. Jak ocenił, zmiany mogą być "zaskakujące". Zdaniem marszałek Sejmu Ewy Kopacz "to jest bardzo dobry rząd na trudne czasy". - Sytuacja odejścia ministra Arabskiego na placówkę wymusiła pewne zmiany. Uważam, że ten rząd, w tych trudnych czasach, bardzo dobrze się sprawdza - mówiła na wtorkowej konferencji prasowej. PiS: To tylko "przykrywka" Według PiS zapowiedziane przez premiera zmiany w rządzie mają jedynie "przykryć" coraz gorszą sytuację gospodarczą kraju, a także wtorkową debatę nad paktem fiskalnym. Prezes PiS Jarosław Kaczyński pytany o to, którego ministra by wymienił - gdyby to on kierował rządem, powiedział: "Gdybym był na miejscu obecnego premiera, to bym się podał do dymisji, bo mam dosyć rozwinięte poczucie wstydu".