- Wczoraj RPP utrzymała stopy na niezmienionym poziomie. Warto pamiętać, że nastąpiło to po najsilniejszym zacieśnieniu polityki pieniężnej w historii rady - powiedział w czwartek prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. Podkreślił, że z zewnątrz przyjdzie silny impuls antyinflacyjny, co wzmocni efekty zacieśnienia polityki pieniężnej RPP. - Na początku przyszłego roku inflacja może jeszcze wzrosnąć. Od II kw. 2023 r. inflacja będzie się wyraźnie obniżać - dodał szef NBP. Na koniec 2023 r. w ostatnim kwartale ma ona już wynieść ok. 8 proc. Do celu wróci ona w 2025 r. Donald Tusk nawiązał do tych słów. - Nie ma się co oszukiwać, Święto Niepodległości dla wielu będzie smutnym, bo niektóre rodziny nie są w stanie przetrwać od pierwszego do pierwszego. Słyszałem jak prezes NBP mówi, że inflacja jest pod kontrolą i wszystko idzie w dobrą stronę. Mam też te dane mówiące o realnej inflacji z dzisiaj, która jest doświadczeniem polskiej rodziny, a nie statystyczną bujdą pana Glapińskiego. Niezależny instytut analiz rynkowych porównał ceny detaliczne z października ubiegłego i tego roku kilkunastu produktów kupowanych przez Polski i Polaków. Tłuszcze poszły o 48 procent, cukier o 59 procent, mięso o 32 procent, w tym drób blisko o 50 procent. Pieczywo i owoce po ponad 22 procent - wymieniał. Według lidera PO to realna skala drożyzny. - W innych krajach Europy i nawet w USA inflacja lekko spada, tylko u nas nie. Pan Glapiński uważa, że wszystko jest w porządku - skomentował. Były premier odniósł się również do braku środków z Funduszu Odbudowy dla Polski. - Oni kłamią, mówiąc że te kamienie milowe są kłopotem. To nie kamienie milowe tylko kamienie u szyi naszej ojczyzny - Ziobro, Kaczyński i Morawiecki. To oni stanowią problem - dodał. Lider PO: Nagroda "wzorowy działkowiec" dla Obajtka i Morawieckiego Tusk ironizował również na temat Medalu Honorowego Poczty Polskiej im. Króla Polski Zygmunta II Augusta przyznanego Jackowi Sasinowi za szczególne zasługi dla tej instytucji. - Sasin, który z pocztą ma tyle wspólnego, że zrobił wybory kopertowe, 70 milionów poszło w piach. Wyobraźnia podpowiada też inne nagrody: złoty respirator dla Szumowskiego, złota wędka dla minister Moskwy za czyste wody w polskich rzekach, wzorowy działkowiec - to Obajtek i Morawiecki - wymieniał. Tusk: Marzę o tym, by 11 listopada nie był nacechowany negatywnie W wystąpieniu nawiązał też do obchodów Dnia Niepodległości. - Do Warszawy jechały wczoraj i dziś setki wozów policyjnych na syrenach. Widziałem je, jak zmierzałem na spotkanie z wami. Pomyślałem, że chyba nie tylko ja marzę o tym, żeby 11 listopada nie musiał być nacechowany wzajemną agresją czy niechęcią. W Gdańsku w ten dzień nie ma policji, tam ludzie po prostu wychodzą na ulicę, nie przeciw sobie. Żyjemy w pięknym kraju. Polacy to dumny naród. Piłsudski powiedziałby, że Polacy to wspaniały naród, tylko władza... Nie dokończę, bo marszałek znany był z mocnego języka - zaznaczył Tusk. Jego zdaniem "musimy zrobić wszystko wspólnie, by nasze miłości - do najbliższych, regionu, kraju - by to się łączyło we wspólną miłość do Polski". - Nie chodzi o to, by wszyscy bez wyjątku podzielali jeden pogląd. Tylko, żebyśmy umieli zakończyć to, co zatruwa nasze życie, a mówię o tych używających państwa, mediów publicznych, służb specjalnych do tego, żeby szczuć ludzi na siebie. Z tego robi się poważny problem - stwierdził. Tusk: Naprawa systemu sprawiedliwości jest bardzo trudna Tusk był pytany o to, czy "prawnicy łamiący prawo, łamiący konstytucję, będą pozbawieni prawa wykonywania zawodu"? Zdaniem szefa PO jednym z głównych zagadnień jest odbudowa praworządności "po 8 latach (wybory parlamentarne zaplanowano w 2023 roku - red.) dewastowania praworządności". - Problem z punktu widzenia etycznego, moralnego jest bezdyskusyjny, jest czarno-biały. Wiadomo, że prawnicy, sędziowie prokuratorzy są od tego, aby egzekwować prawo, a nie gwałcić prawo - mówił. Lider PO projekt naprawy systemu sprawiedliwości uznał za bardzo trudny. Przypomniał, że przez ostatnich siedem lat zapadło bardzo wiele wyroków wydanych przez osoby, "które nie powinny się znaleźć w danym miejscu". Podkreślił, że za "grzechy i winy PiS-u nie mogą zapłacić obywatele". - Na pewno to nie obywatele powinni płacić za to, co oni nam zrobili. Trzeba znaleźć takie narzędzia, takie instrumenty, aby twarde, jednoznaczne decyzje dotyczące i Trybunału (Konstytucyjnego) i wyrzuconych sędziów, i fałszywych izb oraz neoKRS były czarno-białe. Tu nie ma żadnych szarych odcieni. (...) Wszyscy wyrzuceni z powodów politycznych przez PiS oczywiście wrócą na swoje miejsce - zadeklarował lider PO. Dodał, że bardzo chce, aby naprawa wymiaru sprawiedliwości "nie ugrzęzła w niekończących się debatach i żeby większość decyzji, które musimy podjąć, nie zależała od dobrej czy złej woli prezydenta Dudy". - Dla mnie najważniejsza jest ścisła współpraca z sędziami i sądami polskimi, a także z trybunałami europejskimi. Większość decyzji niszczących polski wymiar sprawiedliwości będzie można odwrócić, nie czekając na łaskawy podpis prezydenta Dudy. Bo większość z tych decyzji, to były decyzje wbrew polskiej konstytucji, wbrew polskiemu prawu, wbrew prawu europejskiemu. Przynajmniej te decyzje odnośnie do ich nominacji, ich awansów, tych struktur, które zbudowali, są prawnie nieważne. Nie będzie to wymagało jakiś szczegółowych ustaw, aby przywrócić w Polsce praworządność. Jest kilka zespołów, które nad tym pracują, aby nie było to ze stratą dla obywateli. Nie możecie stać się ofiarami tego, co PiS nabałaganił - powiedział Tusk. Tusk: Nie zastąpię sędziów Lider PO na pytanie o rozliczenie obecnej władzy mówił, że nie planuje zostać prokuratorem generalnym. - Jeśli będę miał wpływ na to, co się w Polsce dzieje za rok, to przede wszystkim będę chciał na nowo, jak było za moich rządów, doprowadzić do rozdzielenia prokuratury od partii politycznych - zadeklarował. - Nie dam gwarancji, jak się zachowa niezależna prokuratura. Ja mogę dać gwarancję, że prokuratura będzie niezależna - mówił lider PO. - Nie zastąpię sędziów, ale mogę zagwarantować, że nie będą podlegli partii politycznej - tak, jak chce tego dzisiaj prezes PiS Jarosław Kaczyński i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro - dodał szef PO. Jak podkreślił, on nie będzie rozliczał polityków obecnej władzy, bo od tego są niezależne sądy i prokuratury. - Z samych tych dokumentów, które przygotowała Najwyższa Izba Kontroli jest kilkadziesiąt prostych, szybkich procesów, które muszą się skończyć wyrokiem, bo właściwie wszystko jest czarno na białym tak oczywiste, że nie ma o czym mówić - mówił Tusk. Przypomniał, że szefem NIK jest Marian Banaś, który wywodzi się z PiS, choć jest z nim obecnie skonfliktowany. - Być może gorsze nawet od tych, którzy kradną tak jawnie, są ci, którzy z tymi pobożnymi minami, z ustami pełnymi frazesów o patriotyzmie i ojczyźnie, robią gigantyczne interesy, wykorzystując władzę i być może wykorzystując prawo, które ustanowili - ocenił Tusk. Tusk: Finansowanie Kościoła to finansowanie upadku Kościoła Jeden z mężczyzn obecnych na spotkaniu podkreślił, że boli go to, że episkopat popiera władzę PiS-u. - Władza Kościoła musi się skończyć, musi on zostać odsunięty od kontaktu z władzą. Nie widzę go na uroczystościach państwowych, Kościół musi wrócić na swoje miejsce - podkreślił. - O Kościele mówię często, bo to też moja sprawa. Jestem człowiekiem wierzącym i, że ten ołtarz z tronem tak bardzo się skleiły, niektóre kościoły trudno odróżnić od siedziby PiS-u. To się zrosło, znamy to choćby z Rosji. Nie mam żadnych wątpliwości, że w interesie wierzących jest to, żeby jak najszybciej odseparować Kościół od władzy. Finansowanie Kościoła to tak naprawdę finansowanie upadku Kościoła - odparł Tusk.