"Ja naprawdę mam wielką satysfakcję i ciepło myślę o tych, którzy pozostając pod takim bardzo ostrym ogniem krytyki non stop - poprzedni minister spotu Mirosław Drzewiecki, teraz pani minister Mucha i ludzie odpowiedzialni za budowę stadionu - że jakiś dzień satysfakcji też mieli. Trzeba im to oddać, że naprawdę, mimo wszystko, zrobili kawał dobrej roboty, przy wszystkich wątpliwościach czy zastrzeżeniach dotyczących okoliczności niektórych decyzji czy działań" - powiedział premier w czwartek podczas konferencji prasowej przed szczytem UE w Brukseli. "Stadion, tak jak wtedy, kiedy go budowaliśmy, tak i teraz, robi na wszystkich wielkie wrażenie. Wiem także, że na naszych gościach, na piłkarzach i delegacji portugalskiej, ale także chyba na wszystkich widzach bez wyjątku" - dodał. Szef rządu nie krył jednak rozczarowania wynikiem środowego meczu Polska-Portugalia, zwłaszcza w kontekście niewykorzystanej szansy przez Ireneusza Jelenia. Mecz zakończył się bezbramkowym wynikiem. Tusk przypomniał, że typował wynik 1:0. Żartował, że gdyby się zakładał, to zwróciłby się do Ireneusza Jelenia, aby oddał mu pieniądze (piłkarz nie wykorzystał sytuacji "sam na sam"). Zdaniem Tuska udany mecz inauguracyjny na Stadionie Narodowym to dobry fundament pod nieformalne porozumienie, by przynajmniej marzec był miesiącem "bez krakania w Polsce". Szef rządu podkreślił, że wbrew wszystkim czarnowidzom, okazało się, że Stadion Narodowy działa. Tusk przyznał, że nie wszystkich mogła usatysfakcjonować gra piłkarzy, a niektórzy narzekali na doping. Jego zdaniem, 50 tys. ludzi przychodzących na mecz towarzyski i śpiewających wspólnie hymn Polski, to jednak wielka rzecz. "Wszyscy byliśmy bardzo wzruszeni w tym momencie. Tak że to jest jeden powód, dla którego moglibyśmy chociaż w marcu mówić, że w Polsce się może coś udać, że Polacy potrafią coś zbudować" - podkreślił premier. Tusk przyznał, że po środowym widowisku jest trochę spokojniejszy o polską reprezentację. "Wiemy, że nie mamy drużyny złożonej z 11 wybitnych, rozrywanych przez wszystkie kluby świata, zawodników. To wiedzieliśmy. W drugiej połowie byłem mile zaskoczony, w pierwszej połowie, szczególnie przez pierwsze 20 minut, byłem bardzo zaniepokojony" - dzielił się swoimi wrażeniami premier. Jego zdaniem, gdyby cały mecz wyglądał w taki sposób, jak pierwsze kilkanaście minut, skończyłoby się 3:0 dla Portugalii. Tymczasem wynik 0:0, przy dwóch niewykorzystanych stuprocentowych szansach i Polski i Portugalii, jest - zdaniem Tuska - sprawiedliwy.