Premier podkreślił, że ma jedynie informacje medialne o treści projektu raportu przedstawionego przez przewodniczącego komisji pos. Andrzeja Czumę. - Te pierwsze reakcje, oceny i jego wypowiedzi pokazują wyraźnie, że pos. Andrzej Czuma prowadząc komisję ds. nacisków na nikogo nie polował. Ja jestem bardzo zadowolony z takiego nastawienia i rekomenduję je wszystkim posłom, którzy uczestniczą w pracach rozmaitych komisji śledczych, aby starali się dochodzić do prawdy tak jak potrafią. Ja nie mówię, że każdy będzie genialnie tę prawdę odkrywał - ale by nie podchodzili do pracy w komisji tak bardzo politycznie, że trzeba koniecznie kogoś dopaść albo kogoś koniecznie ochronić - mówił Tusk. Dodał, że jeśli nawet ktoś może mieć zastrzeżenia, co do merytorycznej zawartości projektu, wydaje się, że Czuma reprezentuje właśnie taką postawę. - To, że znany z twardych przekonań poseł Platformy mówi po długim czasie pracy komisji, że w jego ocenie za rządów PiS-u nie było tego typu nacisków, jak podejrzewano, świadczy o jego bardzo przykładnym podejściu do pracy - zaznaczył. Tusk powiedział też, że nie zmienia to jego oceny takich ponurych faktów "jak 6 tysięcy 200 podsłuchów wiceszefa (ówczesnego) CBA" (czwartkowa "Gazeta Wyborcza" pisała, że zastępca b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego, zainstalował w swoim gabinecie "stanowisko odsłuchowe" - PAP). "Wydaje się, że poseł, b. minister (sprawiedliwości) Czuma ma racje, że być może mamy do czynienia tylko z głupotą, czasami niekompetencją, nadmierną ciekawością, a nie politycznym naciskami" - powiedział premier. W czwartek szef sejmowej komisji śledczej ds. nacisków Andrzej Czuma (PO) przedstawił jej członkom projekt końcowego raportu z prac komisji. Dokument liczy 100 stron i jak zapewnia sam Czuma jest "całkowicie wolny od publicystyki polityczno-partyjnej". Według projektu nie ma podstaw do stwierdzenia, aby w latach 2005- 2007 "istniał mechanizm, który umożliwiałby funkcjonariuszom publicznym zajmujących kierownicze stanowiska państwowe nielegalne wywieranie wpływów na prokuratorów, funkcjonariuszy policji i służb specjalnych". "Komisja stwierdza, że działania byłych prezesów Rady Ministrów - Kazimierza Marcinkiewicza orasz Jarosława Kaczyńskiego, wszystkich byłych Komendantów Głównych Policji (...) oraz byłego szefa ABW Witolda Marczuka nie nasuwają - w badanym przez komisję zakresie - zastrzeżeń" - napisał w dokumencie szef komisji śledczej. Według Czumy "brak jest podstaw do tego, aby zarzucić naruszenie prawa byłemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze".