- Wyznaję zasadę, którą pamiętacie z piosenki +chłopaki nie płaczą+. Powinniśmy się trzymać tej zasady - powiedział. Pokłosiem tzw. afery hazardowej były zmiany w rządzie - m.in. odejście Schetyny z funkcji wicepremiera i szefa MSWiA. Schetyna został nowym szefem klubu parlamentarnego Platformy. W wywiadzie, który ukazał się w sobotnim wydaniu dziennika "Polska", Schetyna - który przez lata był najbliższym współpracownikiem Tuska - powiedział m.in., że w związku z ostatnimi wydarzeniami "skończyło się wspólne robienie polityki emocjonalnej, opartej na bliskich, osobistych relacjach". Powiedział też, że on i Tusk dalej sobie ufają, ale "przeszli przez trudny czas" i to jest trudny czas dla ich przyjaźni. Wieczorem w Polsat News premier ocenił, że "z reguły osobiste przyjaźnie nie wytrzymują próby czasu w polityce". - Uważam, że to jest cnota w przypadku ludzi władzy, że umieją oddzielić interes publiczny od własnych emocji, własnych sympatii - powiedział premier. - Dlatego odradzałbym także moim przyjaciołom, partnerom, współpracownikom uprawiania takiego politycznego ekshibicjonizmu, jeśli chodzi o własne uczucia, bo ludzie wybrali nas nie po to żebyśmy zachwycali swoją przyjaźnią, tylko żebyśmy dobrze pracowali - podkreślił szef rządu. Jak mówił, "wtedy, kiedy w polityce dochodzi do wyboru: osobista sympatia, osobista przyjaźń, a interes publiczny, to nie ma chwili zastanowienia i trzeba wybrać interes publiczny, tak jak się go rozumie, nie zawsze perfekcyjnie". Tusk podkreślił, że stara się być wierny tej zasadzie. - Jeśli w mojej ocenie interes publiczny wymaga poświęcenia czegoś prywatnego, to trzeba to zrobić - powiedział. Zobacz też: UE: Polska sprzeciwia się największym Premier: Berlińskie uroczystości to był także polski wieczór Tusk: Pomrukiwali, to nie znaczy, że mruczeli