powiedział, że intencją planowanego spotkania z premierem jest rozwiązanie problemu związanego z oświadczeniami samorządowców, w taki sposób, by uniknąć ponownych wyborów. - Rozmowa ta może być początkiem drogi, która doprowadzi nas do - mam nadzieję - szczęśliwego finału - podkreślił. - Moją intencją, niezależnie od emocji jakie towarzyszą tej sprawie, niezależnie od emocji jakie towarzyszą wypowiedziom polityków, jest znalezienie takiego rozwiązania, które nie naruszy prawa i (...) da szansę gminom i polskim miastom uniknięcia zbędnych wyborów - powiedział Tusk podczas czwartkowej konferencji w Sejmie. Jak podkreślił, zdaniem wielu ekspertów, uniknięcie przedterminowych wyborów samorządowych jest możliwe. - Gminy i miasta nie muszą przejść przez zły okres komisarzy. Jeśli będzie dobra wola - a zaczynam wierzyć, że jest to możliwe - być może wspólnie znajdziemy takie rozwiązanie, które przyniesie ulgę ludziom - ocenił szef PO. Tusk podkreślił, że "plan minimum", o którym chce rozmawiać z premierem, to: niewprowadzanie komisarzy do gmin, cierpliwe oczekiwanie na orzeczenia sądów tam, gdzie wójtowie odwołają się od decyzji o wygaśnięciu ich mandatów oraz przygotowanie zmian w prawie samorządowym, które pozwolą w przyszłości uniknąć zamieszania. Proszony o komentarz do słów premiera, który uznał, że niektóre wypowiedzi szefa PO są na granicy przestępstwa, Tusk powiedział: "Ponieważ od wielu godzin zastanawiam się jak pomóc samorządowcom i wyborcom, to lepiej dziś nie reagować na najbardziej ostre, a czasami nieprzemyślane, sądy różnych polityków". uznał za naganne i szkodzące demokracji te wypowiedzi Tuska, w których lider Platformy mówił o "przeciwstawianiu się siłą" obowiązującym procedurom prawnym. Premier ocenił, że szef PO "posunął się w swoich wypowiedziach bardzo daleko, do granicy przestępstwa". Zgodnie z przepisami, samorządowcy muszą złożyć kilka dokumentów dotyczących majątku. Na przedstawienie oświadczeń majątkowych mają 30 dni od daty ślubowania, a w przypadku pozostałych dokumentów (np. oświadczenia o działalności gospodarczej małżonka) - 30 dni od dnia wyboru. Według samorządowej ordynacji wyborczej, karą za spóźnienie jest wygaśnięcie mandatu. Jednak w ustawach samorządowych wciąż znajdują się stare regulacje, zgodnie z którymi za spóźnienie grozi jedynie utrata diety. Wśród samorządowców zagrożonych utratą mandatu jest m.in. prezydent Warszawy (PO), która nie złożyła w terminie oświadczenia o działalności gospodarczej męża. Gronkiewicz-Waltz twierdzi, że nie musiała go składać, gdyż mąż nie wykonuje działalności gospodarczej na terenie gminy, w której pełni ona funkcję prezydenta.