Podkreślił też, że on natychmiast zgodził się na debatę z Jarosławem Kaczyńskim, a premier do tej pory nie dał odpowiedzi w kwestii takiej debaty. - Chciałbym zaapelować do mediów publicznych, aby zgodnie z ustawą i przyzwoitością pilnowały równego dostępu do mediów publicznych wszystkim ubiegającym się o głosy partiom politycznym - mówił szef Platformy. Jak zaznaczył, PO jest przekonana, że media publiczne "w sposób oczywisty faworyzują partię rządzącą". - Co jest złym obyczajem - dodał. Planowaną debatę między premierem Jarosławem Kaczyńskim a b. prezydentem, jednym z liderów koalicji Lewica i Demokraci Aleksandrem Kwaśniewskim nazwał eliminacjami, które wyłonią zwycięzcę mającego zmierzyć się w "finale" z nim. Ewentualną debatę Kwaśniewski-Kaczyński uznał za spór polityków "w obrębie obozu polskiego socjalizmu". - Jest to w końcu dwóch polityków o zdecydowanie socjalistycznych poglądach na gospodarkę i ten spór w obrębie obozu polskiego socjalizmu o różnych barwach, ale jednak socjalizmu, musi się pewnie rozstrzygnąć - stwierdził Tusk. - Kto wygra tę debatę, będzie bardzo mile widzianym dyskutantem w debacie ze mną - dodał Tusk. Zaznaczył jednocześnie, że jest gotów debatować z każdym "poważnym politykiem". Pytany czy w obecnej kampanii wyborczej nie jest za dużo walki na "spoty", a za mało merytorycznej debaty, Tusk powiedział, że natychmiast wyraził zgodę na przeprowadzenie debaty z premierem Kaczyńskim, "w której nie ma miejsca na spotowe, reklamowe złośliwości". - Apeluję do tych wszystkich mediów, które kilka tygodni temu zaproponowały Tuskowi i Kaczyńskiemu przeprowadzenie debaty, aby tutaj, w tej chwili poinformowały opinię publiczną, kto odmawiał tej debaty, kto woli chować się za złośliwymi spotami - powiedział szef PO. Według niego Radio Zet, TVN, "Fakt", media które - jak mówił - wezwały jego i J. Kaczyńskiego do debaty, otrzymały od niego natychmiastową zgodę na uczestnictwo w tekiej debacie. - I do tej pory nie otrzymały odpowiedzi od Kaczyńskiego - dodał szef PO.