Emil Wąsacz powiedział, że jest zadowolony z decyzji Trybunału Stanu, lecz ma "mieszane uczucia", był bowiem pewien uniewinnienia. - jednej strony jestem zadowolony, ale z drugiej nie, bo jestem pewien wyroku uniewinniającego - powiedział Wąsacz. - Gdyby to definitywnie zamykało sprawę, byłbym zadowolony, nawet jeśli nie byłoby możliwości wyjaśnienia - dodał. Jak poinformował przewodniczący rozprawie sędzia Jarema Trzebiński, powodem umorzenia był fakt, że przesłane do Trybunału dokumenty nie spełniały warunków określonych w Kodeksie postępowania karnego dla aktu oskarżenia. Rozprawa przed Trybunałem była efektem prac Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, która uznała w maju 2005 r., że Wąsacza należy postawić przed Trybunałem Stanu (TS) w związku z prywatyzacją PZU, DT Centrum i TP SA. Prywatyzacje te przeprowadzano między październikiem 1997 r. a sierpniem 2000 r. W lipcu ub.r. Sejm przyjął wniosek o postawienie przed .