- Pozostały trzy znaki zapytania, jeśli chodzi o kandydatów na ministrów. To niedużo, są to znaki zapytania wynikające z faktu, że jest kilku bardzo dobrych kandydatów na jedno miejsce i chcę wybrać wariant optymalny - powiedział na spotkaniu z zagranicznymi dziennikarzami w Sejmie. - Jednym ze znaków zapytania, ale ja nie stawiam tego znaku zapytania, są zapowiedzi prezydenta w sprawie , mojego kandydata na szefa polskiej dyplomacji. Chcę dzisiaj od pana prezydenta usłyszeć jednoznaczne i ostateczne opinie, bo czas przerwać ten łańcuch dwuznaczności - dodał. Podkreślił, że bardzo by chciał, aby Sikorski stanął na czele polskiej dyplomacji. - W związku z tym czekam na rozwianie tych wątpliwości, które powstają w okolicach Pałacu Prezydenckiego. Mam nadzieję, że dzisiaj będę miał dobrą nowinę w tej sprawie - dodał. Tusk spotyka się z we wtorek około godz. 12.15. Zaznaczył, że "nie będzie popędzał prezydenta, ale idzie go spytać, jaki kalendarz przewiduje". Prezydent Lech Kaczyński podkreślił w poniedziałkowym wywiadzie dla TV Biznes, że podczas wtorkowego spotkania z szefem PO Donaldem Tuskiem przekaże mu informacje na temat Sikorskiego, które nie są jawne. - Właśnie w tej sprawie chcę się spotkać - powiedział prezydent. Na pytanie, czy są to "straszne" informacje, odparł, że Tusk sam to oceni, ale - jak podkreślił - przekazanie tych informacji nastąpi "nawet bez towarzystwa najbliższych współpracowników prezydenta". Na pytanie, co się stanie, jeżeli Tusk będzie się upierał przy kandydaturze Sikorskiego na szefa MSZ w swoim rządzie, prezydent odparł: - Żaden ambasador nie będzie ani powołany, ani odwołany bez prezydenta. Chciałbym, żeby na to zwrócić uwagę, tyle mam w tej sprawie do powiedzenia.