O wypadku słowackich ratowników zawiadomił turysta, który widział, jak z rejonu Jagnięcego Szczytu spada kilka osób. Ratownicy przybyli na miejsce śmigłowcem. Okazało się, że ranne zostały trzy osoby. 14-letnia dziewczynka doznała urazów głowy i ją jako pierwszą do szpitala przetransportował śmigłowiec. Później maszyna wróciła po 11-letniego chłopca i mężczyznę, którzy byli lżej ranni. Ratownicy ostrzegają, że w górach panują bardzo trudne warunki. Ryzykowne są wycieczki nawet dla osób doświadczonych, ze specjalistycznym zimowym sprzętem. W czasie świąt w całych Tatrach doszło do kilkunastu wypadków. Zginęły trzy osoby.