W piątek przed godz. 1.00 Sejm uchwalił nowelę ustawy o ochronie zwierząt, która m.in. zakazuje hodowli zwierząt na futra i wprowadza ograniczenia uboju rytualnego. Za jej przyjęciem głosowało 356 posłów, 75 było przeciw, a 18 wstrzymało się od głosu. Wszyscy posłowie Solidarnej Polski zagłosowali przeciw noweli ustawy o ochronie zwierząt, w tym: Tadeusz Cymański, Sebastian Kaleta, Jan Kanthak, Janusz Kowalski, Jacek Ozdoba, Michał Wójcik, Marcin Warchoł, Zbigniew Ziobro, Michał Woś. 15 posłów Porozumienia wstrzymało się od głosu, 2 było przeciw. Przeciwko noweli opowiedział się też m.in. minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski (PiS). Ustawę poparło 176 posłów PiS oraz minister rozwoju Jadwiga Emilewicz (Porozumienie); od głosu wstrzymał się lider Porozumienia Jarosław Gowin. Zobacz też: PiS wyciągnie konsekwencje wobec ministrów. "To niewyobrażalne" "My to nazywamy strategią negocjacyjną" "Obóz Zjednoczonej Prawicy ma bardzo poważne zobowiązania wobec Polaków. Mamy odważne plany zmian w wielu obszarach państwa. Przez pięć lat ten projekt świetnie sobie radził" - powiedział polityk Solidarnej Polski. Jak dodał, "z perspektywy Prawa i Sprawiedliwości ustawa o ochronie zwierząt została przyjęta". "My ubolewamy, że nasze poprawki nie zostały przyjęte. Natomiast żywię wielką nadzieję, że jednak różnice zdań, które przy tym projekcie ujawniły się w naszym obozie, nie będą przeszkodą w dalszym wspólnym zmienianiu Polski" - powiedział poseł. Pytany, czy Solidarna Polska nie boi się słów szefa klubu parlamentarnego PiS Ryszarda Terleckiego dotyczących m.in. zawieszenia negocjacji koalicyjnych: "My to nazywamy strategią negocjacyjną" - odpowiedział Kaleta. Terlecki zapowiada konsekwencje Szef klubu PiS Ryszard Terlecki poinformował w czwartek 17 września, że każdemu członkowi klubu PiS, który zagłosuje niezgodnie z rekomendacją klubu ws. projektu noweli ustawy o ochronie zwierząt będą groziły konsekwencje, łącznie z zawieszeniem w prawach członka partii i utratą stanowisk i funkcji. Ponadto Terlecki poinformował, że prezes PiS Jarosław Kaczyński stwierdził na popołudniowym posiedzeniu klubu - w którym uczestniczyli tylko posłowie z PiS, nie było członków klubu z Solidarnej Polski i Porozumienia - że obecne negocjacje, dotyczące rekonstrukcji rządu nie mają sensu, skoro "dotychczasowi koalicjanci" występują z innym programem, z innymi pomysłami, z innymi wskazaniami do głosowań niż cały klub. Szef klubu PiS dodał, że jeśli "sytuacja do tego zmusi" rekonstrukcja rządu nastąpi bez uzgodnień z Solidarną Polską i Porozumieniem. Wykluczył opcję rządu mniejszościowego. "Jeżeli zajdzie taka sytuacja, to pójdziemy na wybory, oczywiście sami" - dodał Terlecki. Zobacz: 356 posłów za "piątką dla zwierząt". Szczegóły zmian