Jak powiedziała Weronika Budka, jedna z okupujących szkołę w Kalniku, rodzice prowadzący od czwartku strajk zmieniają się co 8 godzin. 5 - 6 osób przebywa w szkole, jednak wspiera ich dużo więcej mieszkańców. - Przychodzą ci wszyscy, którym dobro szkoły leży na sercu - wyjaśniła Budka. Podtrzymała, że 1 września rodzice przyprowadzą na rozpoczęcie roku szkolnego swoje dzieci do szkoły w Kalniku. Wyjaśniła, że także w poniedziałek rodzice zawiozą do urzędu wojewódzkiego w Olsztynie dokumenty potwierdzające, iż z własnych pieniędzy przeprowadzili oni remont placówki. Decyzję o likwidacji szkół podjęli w środę na sesji radni Morąga. Jak mówił burmistrz Morąga Tadeusz Sobierajski decyzja ta jest spowodowana koniecznością racjonalizacji sieci szkół. 47 dzieci ze szkoły w Kalniku ma dojeżdżać do oddalonego o ok. 10 km Łączna. 63 uczniów z Bogaczewa ma dojeżdżać do odległego o 3 km Morąga. Burmistrz Sobierajski zapowiedział, że 1 września w obu budynkach zostaną odłączone media, a rodzice zostali poinformowani o tym, że okupacja budynków jest niezgodna z prawem. Sobierajski zapewnił, że nauczycielom likwidowanych szkół zostanie zaproponowana praca gdzie indziej, etaty stracą natomiast pracownicy obsługi i administracji.