Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska na konferencji prasowej przyznała: "Formalnie nie mamy (większości - red.), natomiast liczy się to, jak posłowie zagłosują". - Ostatnie głosowania pokazały, że mamy większość, powiedziałabym, że całkiem niezłą - dodała Czerwińska. - Natomiast przyszłe głosowania - te najważniejsze dla nas, czyli Polski Ład, to, co proponujemy, jesteśmy przekonani, że znajdzie to akceptację także poza Zjednoczoną Prawicą. Bo nie wyobrażam sobie, by ktoś głosował np. przeciwko rozwiązaniu związanemu z kwotą wolną od podatku - powiedziała rzeczniczka PiS. Na uwagę, że to oznacza konieczność dyskutowania z konkretnymi posłami przy każdym głosowaniu, odparła, że "nie ma w tej chwili takiej sytuacji". - Jest stabilna większość, tak, że ta sprawa jakoś nie powinna w żaden sposób odbić się - oceniła. Sprawę odejścia trójki posłów skomentował także premier Mateusz Morawiecki. - Mam nadzieję na przekonanie wszystkich tych, którzy na skutek różnego rodzaju animozji i problemów znaleźli się w osobnym kole, liczę na dalszą współpracę". Dodał, że jakiś czas temu rozmawiał z dwiema z tych trzech osób. Wyraził przekonanie, że wszyscy troje będą skłonni do współpracy i poparcia programu Polski Ład.Czytaj także: Posłowie tłumaczą, dlaczego opuszczają klub PiS "Rząd nie ma większości. Kaczyński będzie musiał płacić coraz wyższą cenę" - Jesteśmy w symbolicznym momencie, w którym PiS traci większość w Sejmie i rząd nie ma stabilnej większości, jaką miał od sześciu lat - powiedział rzecznik PO Jan Grabiec. - Zawsze, przy najbardziej dramatycznych głosowaniach dotyczących ważnych spraw dla Polski okazywało się, że ta jedność klubu PiS jest na tyle spójna, że większość tych spraw była przegłosowana. Ale widzimy od ponad roku stopniowy rozpad tej większości. I wewnątrz, i odchodzenie posłów na zewnątrz - wskazywał Grabiec - Co prawda, zapewne Jarosław Kaczyński zdoła uzyskać pojedyncze głosy wspierające PiS przy kolejnych ustawach, ale po pierwsze będzie musiał zapłacić za to coraz wyższą cenę, a po drugie - wcale nie jest pewne, czy do wszystkich ustaw uda się sklecić jakąś doraźną większość - kontynuował Grabiec.Na Twitterze odejście posłów PiS skomentowali także inni politycy. Poseł Lewicy Tomasz Trela ocenił: "Popękana prawica pęka dalej". "PiS formalnie traci większość w Sejmie. Odejście trojga posłów rozpoczyna w pełni transakcyjny okres władzy PiS. Układ z Kukizem i próby wyciągania posłów od Gowina miały ją ustabilizować. Pomimo starań, "Zjednoczona" Prawica jest teraz jak domino. W każdej chwili może runąć" - napisał z kolei Robert Tyszkiewicz. "Zjednoczona Prawica gnije od środka od dawna. Dzisiejszy ruch 3 posłów to zagrywka taktyczna, a nie zmiana politycznej orientacji. Będą pewnie nie raz popierać rząd,ale za każdym razem negocjując coś dla siebie. Ale moment formalnej utraty większości mimo wszystko symboliczny" - skomentowała z kolei poseł Kamila Gasiuk-Pihowicz. Odejście skomentował także lider ludowców. - Rozumiem argumentację trojga posłów, którzy odeszli z klubu PiS. Mówią o tym, że jest to forma sprzeciwu wobec podwyższenia podatków w propozycjach zawartych w Polskim Ładzie. Myślę, że jest to racjonalna postawa - podkreślił szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.