Na początku polityk PO pytany był o polską politykę zagraniczną. Jak ocenił, "poza polityką bezpieczeństwa, którą rząd PiS kontynuuje po rządach PO-PSL, za co należy go pochwalić, oraz wzorowej organizacji szczytu NATO, w polityce zagranicznej nie ma specjalnych zasług". W jego opinii, PiS nie podejmuje żadnych pozytywnych inicjatyw w UE. "Kiedy pojawiają się problemy chowają głowę w piasek. Rządzący głośno krzyczą tylko w Polsce. W Europie milczą. Postawili na złych strategicznych sojuszników. Europa nie wie, jakie jest stanowisko Polski w wielu sprawach" - twierdzi Rafał Trzaskowski. "PiS chce ograniczyć UE do jednolitego rynku i chce osłabienia unijnych instytucji. To przecież aberracja" - przekonuje i wskazuje, że unijne instytucje są najczęściej naszym sojusznikiem w obronie jednolitego rynku czy polityki spójności. Pytany przez Jacka Nizinkiewicza o wizytę Angeli Merkel i ewentualne poparcie rządu PiS dla Tuska, stwierdza, że dezawuowanie przez Kaczyńskiego Polaka, który odniósł wielki sukces w Europie jest skandalem. "Donald Tusk może zostać szefem Rady Europejskiej bez poparcia rządu polskiego, co będzie fatalnie świadczyło o PiS. Nie rozumiem, jak PiS może woleć na tym stanowisku francuskiego polityka i mówić, że Tusk może mieć zarzuty, których nie ma. Kiedy my w PE mówimy szczerze o sytuacji w Polsce, jest to donosicielstwo, a kiedy PiS mówi takie rzeczy o Tusku kanclerz Merkel, jest to dopuszczalne? Przecież to Himalaje hipokryzji" - kwituje. Cały wywiad z Rafałem Trzaskowskim w najnowszym wydaniu "Rzeczpospolitej".