Trzaskowski zwrócił uwagę w piątek na antenie radia TOK FM, że w tej chwili część wyborców - m.in. w Warszawie - nie ufa jego ugrupowaniu. "Nie mówię, że nie ponoszę politycznie odpowiedzialności za to, jak Platforma rządziła, bo przecież byłem ministrem. Natomiast jestem osobą, która zawsze mówiła, że Platforma musi się zmieniać, jestem osobą, która zawsze mówiła, że musi się otwierać na nowe środowiska" - zaznaczył polityk. "Jeśli tego nie udowodnię w Warszawie, to tak naprawdę, czego mam szukać w polityce? (...) Nie po to przyszedłem do polityki, żeby się uczepić jakiegoś stołka i załatwić sobie pracę. Przyszedłem do polityki po to, żeby tę politykę zmieniać" - przekonywał poseł PO. Według Trzaskowskiego jeśli działania PO "będą wyglądać po staremu", to jego ugrupowaniu będzie "niesłychanie trudno" wygrać wybory parlamentarne. "Jeżeli nie przekonamy ludzi, że myśmy wyciągnęli wnioski z tego, co się działo przez osiem lat - dobrych generalnie rządów PO, ale gdzie popełniono mnóstwo błędów - że nie wyciągnęliśmy również wniosków z tego, dlaczego PiS wybory wygrał (...), jeżeli tego wszystkiego nie pokażemy, nie pokażemy innego stylu rządzenia, pokory, tego, że trzeba rozmawiać z elektoratem, który przez nas był zaniedbywany, to nie wygramy wyborów parlamentarnych, a to się wtedy dla Polski źle skończy" - stwierdził poseł PO. "Część wiarygodności, żeśmy stracili i musimy ją odzyskać" - wskazał. Jak mówił ma nadzieję, że dzięki zjednoczeniu opozycji, to zaufanie zostanie odbudowane. Wyraził również radość, że pierwszym krokiem do budowania tej jedności jest koalicja PO i Nowoczesnej w Warszawie. W czwartek przewodniczący PO Grzegorz Schetyna oraz szef Nowoczesnej Ryszard Petru ogłosili, że Trzaskowski jest wspólnym kandydatem obydwu partii na prezydenta Warszawy; kandydatem na jego zastępcę został członek zarządu Nowoczesnej Paweł Rabiej. Polityk PO dodał, że liczy także na to, że także inne środowiska dołączą do jego ugrupowania i Nowoczesnej; wskazał m.in. na PSL, Partię Razem, "lewicę" oraz ruchy miejskie. Zadeklarował, że jest gotowy do rozmów, nawet z Janem Śpiewakiem (Stowarzyszenie Wolne Miasto Warszawa), który - jak ocenił - "ostro" atakuje Platformę. Wśród osób, z którymi Trzaskowski chce nawiązać dialogi, znalazł się również Piotr Ikonowicz z Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej. Według posła PO jest to osoba, która może doradzić, "jakie są możliwe recepty na to, żeby sytuacja lokatorów nie wyglądała tak, jak dzisiaj".