W weekend na Campus Polska Przyszłości Sławomir Nitras mowił: "Uważam że za naszego życia dojdzie do tego, że katolicy w Polsce stanął się realną mniejszością i muszą nauczyć się z tym żyć. Dobrze, żeby to się stało w sposób niegwałtowny, racjonalny, a nie zasadzie pewnej zemsty. Na zasadzie: to jest uczciwa kara, za to, co się stało. Musimy was opiłować z pewnych przywilejów, dlatego, że jeżeli nie, to znowu podniesiecie głowę, jeżeli się cokolwiek zdarzy" "Co mówi Sławomir Nitras z pozycji zatroskanego katolika?" - Sławomir Nitras, osoba, która pochodzi z bardzo konserwatywnej rodziny, przekonany katolik, mówił z zatroskaniem o tym, co się dzisiaj w Polsce dzieje, a mianowicie rzeczywiście w Polsce jest odpływ od Kościoła katolickiego - ocenił prezydent stolicy w TVN24. - Co mówi Sławomir Nitras z pozycji zatroskanego katolika? On mówi o tym, że niestety - ponieważ jest zatroskanym katolikiem - jest odpływ od religii, odpływ od autorytetów i że Kościół katolicki być może zostanie zmuszony przez obywateli po tym, co obserwują przez ostatnie lata, do tego, żeby być pozbawionym pewnych przywilejów. Tu nie chodzi o katolików, tu chodzi o instytucję, która może stracić pewne przywileje - podkreślił prezydent Warszawy. "- n mówił o Kościele katolickim, o instytucji, a nie o katolikach. Katolicy nie mają żadnych przywilejów w naszym kraju - to instytucja ma przywileje - dodał Trzaskowski. "Musimy was opiłować z pewnych przywilejów" Nitras był w weekend pytany o realny rozdział Kościoła katolickiego od państwa, wobec nadmiernego dziś "sojuszu tronu z ołtarzem". Odpowiedział, że "w perspektywie czasu dojdzie do ograniczenia roli Kościoła w państwie". W jego ocenie być może jeszcze w tym pokoleniu katolicy mogą stać się mniejszością w Polsce. - Staną się realną mniejszością, nie mniejszością, że będzie kogoś innego więcej, ale nie będą większością - mówił w trakcie dyskusji. - I muszą się z tym nauczyć żyć. I wtedy chyba to będzie w jakiejś realnej takiej społecznej proporcji - dodał. - Ale dobrze, żeby stało się, to mówiąc uczciwie, w sposób niegwałtowny. Żeby to się stało w sposób racjonalny, a nie na zasadzie pewnej zemsty, ale na zasadzie: to jest uczciwa kara za to, co się stało, musimy was opiłować z pewnych przywilejów, dlatego, że jeżeli nie, to znowu podniesiecie głowę, jeżeli się cokolwiek zmieni - mówił Nitras. Swoje słowa Nitras tłumaczył w programie "Graffiti" na antenie Polsat News. - Mam poczucie, że polskie prawo rodzinne, cywilne czy stowarzyszeń, jest kształtowane z punktu widzenia kościoła i pewnej grupy społecznej, która wcale nie jest najważniejsza - wyjaśnił. Zauważył, że dyskusja o przywilejach kościoła w polskim prawie często sprowadza się do pieniędzy i to o finansowaniu kościoła trzeba dyskutować.- Żeby było jasne, ja wcale nie chcę odpiłowywać nikomu głów i nie jestem przywiązany do tego słowa, to jest dynamika dyskusji - tłumaczył Nitras. - Ale proszę sobie zadać pytanie, czy np. polskie prawo rodzinne musi być kształtowane zgodnie z doktryną Kościoła katolickiego - wyjaśniał, podając przykład związków par homoseksualnych jako rozwiązania przyjętego w Polsce ze względu na tę doktrynę - podkreślił. Zdaniem Nitrasa, wierni niekoniecznie oczekują, że takie rozwiązania będą przyjęte przez polskie prawo. Podobnie jest ze szkolnymi lekcjami religii. - Ja mam dwie córki, jedna kończy edukację, druga jest na studiach. One chodziły na religię, ja wiem, czego tam uczono - powiedział. Zaznaczył, że lekcje religii w szkołach są na niskim poziomie i często są indoktrynacją. - To jest przywilej [Kościoła - red.] - ocenił.