Wniosek posłów PiS trafił do Trybunału Konstytucyjnego w połowie września ubiegłego roku. Chodzi o zbadanie konstytucyjności ustawowego przedłużenia pięcioletniej kadencji Rzecznika Praw Obywatelskich w sytuacji, gdy upłynie jego kadencja, a następca nie zostanie wybrany. Kadencja obecnego RPO - Adama Bodnara - upłynęła 9 września. Termin tej rozprawy wielokrotnie odraczano. Sprawę rozpoznaje skład pięciorga sędziów TK pod przewodnictwem prezes Trybunału Julii Przyłębskiej. Sprawozdawcą jest sędzia Stanisław Piotrowicz, a oprócz nich w składzie są sędziowie: Justyn Piskorski, Bartłomiej Sochański i Wojciech Sych. Pierwotnie w składzie zamiast sędziego Sochańskiego był sędzia Rafał Wojciechowski. W rozprawie - oprócz przedstawiciela wnioskodawców, Sejmu i Prokuratora Generalnego - uczestniczył też RPO Adam Bodnar. Adam Bodnar: Obywatele mogą stracić prawo skargi Wniosek dotyczy zbadania konstytucyjności de facto ustawowego przedłużenia kadencji RPO, która zgodnie z art. 209 ust. 1 Konstytucji RP wynosi pięć lat. Ustawa o Rzeczniku Praw Obywatelskich przewiduje, że "dotychczasowy Rzecznik pełni swoje obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowego Rzecznika". "Kadencja RPO, wynikająca z konstytucji, traktowana powinna być jako pierwszy wskaźnik jego legitymacji do działania. Z tą kadencją powinna iść synchronizacja kadencyjności w ustawie o RPO. Obecnie tego nie ma i dlatego zachodzi konieczność uruchomienia kontroli konstytucyjnej zaskarżonego przepisu" - wskazywali we wniosku do TK posłowie PiS. Adam Bodnar w stanowisku skierowanym do TK podkreślał z kolei, że "wykluczenie tego, aby dotychczasowy Rzecznik pełnił swoje obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowego, prowadziłoby do osłabienia ochrony praw i wolności". Wniósł o uznanie przepisu za konstytucyjny. - Jeśli wyrok Trybunału Konstytucyjnego w wyznaczonej na 12 kwietnia sprawie przepisu o kadencji RPO będzie po myśli wnioskodawców, to obywatele de facto stracą prawo skargi do RPO, bo Rzecznika nie będzie - mówił w ubiegłym tygodniu Bodnar. RPO chciał wyłączenia Julii Przyłębskiej ze składu RPO kierował wcześniej do TK wnioski o wyłączenie Julii Przyłębskiej ze składu orzekającego w tej sprawie. Jak zaznaczał, sędzia TK podlega wyłączeniu m.in. wtedy, gdy występują "okoliczności mogące wywołać wątpliwości co do jego bezstronności" i tego, czy byłby w sprawie obiektywny. "Zdaniem RPO o tak rozumianej obiektywności nie można przesądzić z uwagi na publiczne wypowiedzi Andrzeja Przyłębskiego, pełniącego funkcję ambasadora RP w Niemczech, małżonka sędzi Julii Przyłębskiej" - ocenił Bodnar. Oddalając w początkach marca ten wniosek, Trybunał podkreślił, że "przedmiotem sprawy jest ocena regulacji ustawy z dnia 15 lipca 1987 r. o Rzeczniku Praw Obywatelskich na tle konstytucji, a nie ocena osoby lub działalności Adama Bodnara". Wcześniej Rzecznik wnosił o wyłączenie sędziów Piotrowicza i Piskorskiego, czego TK również odmówił. Jak powoływany jest RPO? RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie RPO, gdzie na podjęcie uchwały wyrażającej zgodę lub sprzeciw ma miesiąc, Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę. Czwarta próba W ostatnich miesiącach parlament trzykrotnie próbował wybrać następcę Adama Bodnara. Dwukrotnie jedyną kandydatką była mec. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, która była wspólną kandydatką KO, Lewicy i Polski 2050 Szymona Hołowni, nie uzyskała ona jednak poparcia Sejmu. Za trzecim razem Sejm powołał na RPO kandydata PiS, wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, jednak Senat nie wyraził na tę kandydaturę zgody. Obecnie trwa kolejna procedura wyłaniania następcy Bodnara. Kandydatem PiS jest poseł Bartłomiej Wróblewski, kjandydatem KO i PSL - dr hab. nauk prawnych Sławomir Patyra, kandydatem Lewicy - prawnik i działacz społeczny Piotr Ikonowicz. Rozlicz pit online już teraz lub pobierz darmowy program