W piątek po godz. 16.30 w Belwederze rozpoczęło się spotkanie prezydenta Dudy z Jarosławem Kaczyńskim poświęcone poprawkom PiS do projektów ustaw prezydenta o KRS i SN. Prezydent Duda ma przedstawić swoje stanowisko dotyczące propozycji Prawa i Sprawiedliwości. "Wierzymy, że uda się wypracować kompromisowe stanowisko. Wszystkim nam zależy na reformie wymiaru sprawiedliwości, tego oczekują od nas Polacy i my ten program, tę swoją sztandarową obietnicę wyborczą będziemy starali się realizować" - powiedział dziennikarzom rzecznik rządu. "Trudno uprzedzać, co się wydarzy w trakcie rozmowy pana prezydenta i pana prezesa. Poczekajmy na oficjalny komunikat już po rozmowach" - dodał Bochenek. Piątkowe spotkanie Dudy i Kaczyńskiego będzie czwartym w sprawie zmian w wymiarze sprawiedliwości. W piątek rano doradczyni prezydenta, działaczka opozycji z czasów PRL Zofia Romaszewska oceniła w Radiu ZET, że "PiS gra nieczysto z prezydentem", a poprawki PiS do prezydenckich projektów ustaw ws. SN i KRS, "absolutnie" nie zasługują na zaakceptowanie. Według niej, poprawki PiS sprawiają, że sytuacja "niemalże wraca do stanu pierwotnego", czyli sprzed prezydenckich wet do ustaw ws. SN i KRS, autorstwa PiS. Prezydencki projekt ustawy o SN wprowadza m.in.: możliwość wniesienia do SN skargi na prawomocne orzeczenie każdego sądu, przepis by sędziowie SN przechodzili w stan spoczynku w wieku 65 lat z możliwością wystąpienia do prezydenta o przedłużenie orzekania oraz utworzenie Izby Dyscyplinarnej z udziałem ławników. Skargę nadzwyczajną do SN wnosiłoby się w terminie 5 lat od uprawomocnienia skarżonego orzeczenia; przez 3 lata mogłaby ona być też wnoszona w sprawach, które uprawomocniły się po 17 października 1997 r. Skargi nadzwyczajne miałyby być generalnie badane przez dwóch sędziów SN i jednego ławnika SN. Projekt nowelizacji ustawy o KRS zakłada m.in., że obecni członkowie KRS-sędziowie pełnią swe funkcje do dnia rozpoczęcia wspólnej kadencji wszystkich członków Rady-sędziów, wybranych na nowych zasadach przez Sejm. Dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie. Sejm wybierałby nowych członków KRS-sędziów większością 3/5 głosów na wspólną czteroletnią kadencję; w przypadku klinczu każdy poseł mógłby głosować w imiennym głosowaniu tylko na jednego kandydata spośród zgłoszonych. Kandydatów na członków KRS-sędziów mogłyby zgłaszać Sejmowi tylko: grupa co najmniej 2 tys. obywateli oraz grupa co najmniej 25 czynnych sędziów. Mateusz Roszak