- Należy podkreślić, że pomimo iż sprawa dotycząca nowelizacji ustawy o TK z 22 grudnia 2015 r. powinna być rozpatrzona w pełnym składzie, to do jej rozpatrzenia nie zostali dopuszczeni trzej wybrani przez Sejm sędziowie TK, od których prezydent odebrał ślubowanie. Pominięcie tych sędziów spowodowało, że sprawa nie była rozpatrywana przez TK jako organ powołany do orzekania o zgodności aktów normatywnych z konstytucją - mówiła Kempa. Dodała, że "rozstrzygnięcie takiego gremium (...) nie zawiera wszystkich podpisów sędziów, a to jest warunek sine qua non wyroku". "A więc takie stanowisko nie może istnieć w obrocie prawnym jako wyrok" - wskazała. Jak poinformowała, na biurko premier nie dotarło jeszcze to stanowisko TK, żeby można było ocenić, czy jest tam wymagana liczba podpisów sędziów, czyli 13 lub więcej, czy też 12. "Jeśli jest 12 podpisów, nie możemy tego uznać za wyrok TK" - podkreśliła. Kempa odniosła się również do wypowiedzi poseł Kamili Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna) w sprawie "publikacji wyroku TK z 9 marca 2015 roku. "Odmawiając publikacji wyroku TK, niszczycie fundament demokracji, jakim jest trójpodział władzy. Trójpodział władzy nie polega na tym, że prezes Jarosław Kaczyński rano wydaje polecenie prezydentowi, w południe premierowi, a wieczorem Trybunałowi Konstytucyjnemu" - powiedziała poseł Kamila Gasiuk-Pihowicz. Kampa tłumaczy, kiedy rząd PiS uzna wyrok Kempa w odpowiedzi powiedziała, że "nikt nie stoi ponad prawem i konstytucją, a w sposób szczególny ponad prawem i konstytucją nie stoi prezes TK". "Prawo uchwala zaś Sejm, który jest emanacją woli narodu (...) wyrok uznamy wówczas, jeśli zostanie wydany na podstawie ustawy i zgodnie z trybem przyjętym przez ustawę z 22 grudnia 2015 r. Taka jest wola narodu" - zaznaczyła. "Arbitralne uznanie przez TK, że nowelizacja ustawy o TK nie korzysta z domniemania konstytucyjności, narusza zasadę legalizmu (...) mając na uwadze przedstawione okoliczności należy stwierdzić, że nie istnieje wyrok Trybunału co do zgodności z ustawą zasadniczą ustawy z 22 grudnia 2015 r., który mógłby być opublikowany w Dzienniku Ustaw" - mówiła szefowa kancelarii premiera. "Spór dot. TK ma twarz prezesa Rzeplińskiego" W podobnym tonie wypowiadał się podczas czwartkowej konferencji prasowej poseł PiS Michał Wójcik podkreślając, że skład, w którym obradował Trybunał, "to było jedno z największych uchybień, którego mógł dopuścić się sąd". "W tym przypadku jest to stanowisko, bądź komunikat, ponieważ powinno być co najmniej 13 członków TK, było 12 - dodał. "Chcemy powiedzieć bardzo wyraźnie. Spór dotyczący Trybunału Konstytucyjnego ma jedną twarz: to jest twarz Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału. To jest osoba, która uwikłała Trybunał Konstytucyjny w bardzo poważny spór polityczny, jakiego nie mieliśmy w ciągu ostatnich 26 lat" - mówił Wójcik. Posłowie PiS chcieli wiedzieć, "jak prezes Rzepliński rozumie zasadę domniemania konstytucyjności ustaw". Przytoczyli wypowiedź Rzeplińskiego z 2012 roku dla radiowej "Jedynki". "Zawsze wychodzimy z założenia, że jest domniemanie konstytucyjności prawa, które Sejm demokratycznie uchwalił" - tak, według posłów PiS, brzmiały wtedy słowa prezesa TK. "Panie prezesie, czy w czasach, gdy rządzi PO i PSL wówczas stosujecie tę zasadę, a w czasach gdy rządzi PiS, ta zasada nie ma zastosowania?" - pytał Wójcik. Także poseł Marek Ast mówił, że "nie ma orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, jest stanowisko, opinia". "Oczywiście stanowiska nie można publikować, nie jest obowiązującym prawem. Obowiązuje ustawa o Trybunale Konstytucyjnym z grudnia, która określa zasady jego działania. Apelujemy do prezesa Trybunału, aby stosował się do obowiązującego prawa i konstytucji" - powiedział. Zobacz także stanowisko w tej sprawie Sławomira Neumana (PO): Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego W środę Trybunał uznał, że kilkanaście zapisów nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS z 22 grudnia 2015 r. jest niekonstytucyjnych. Orzekł też, że cała nowela jest sprzeczna m.in. z konstytucyjną zasadą poprawnej legislacji. 12-osobowy skład TK zakwestionował m.in. określenie pełnego składu jako co najmniej 13 sędziów; wymóg większości 2/3 głosów dla jego orzeczeń; nakaz rozpatrywania wniosków przez TK według kolejności wpływu; wydłużenie terminów rozpatrywania spraw przez TK; możliwość wygaszania mandatu sędziego TK przez Sejm oraz brak w noweli vacatio legis. Według rządu "komunikat" Trybunału Konstytucyjnego nie spełnia przesłanek ustawowych, by być uznanym za wyrok. "W związku z tym niestety nie możemy tego komunikatu TK opublikować, ponieważ pani premier również działa na podstawie i w granicach prawa" - mówił w środę rzecznik rządu Rafał Bochenek. Ewa Kopacz o sporze wokół Trybunału: