Kiepska koalicja, wiecznie skłócona - to opinia przedstawicieli partii opozycyjnych. Fakt, że koalicyjny rząd od roku funkcjonuje, należy do sukcesów i Jarosława Kaczyńskiego - podkreślają eksperci. W sobotę mija pierwsza rocznica działania koalicyjnego rządu PiS- Samoobrona-LPR. Pod koniec kwietnia 2006 r. PiS i Samoobrona podpisały umowę koalicyjną. Tydzień później do porozumienia dołączyła LPR i 5 maja 2006 r. powstał koalicyjny rząd PiS- Samoobrona-LPR. Andrzej Lepper został wicepremierem i ministrem rolnictwa, Roman Giertych wicepremierem i ministrem edukacji. Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Przemysław Gosiewski koalicję uważa za udaną, bo zapewnia stabilną większość w Sejmie, umożliwia uchwalanie ustaw i zapoczątkowała reformy. Jego zdaniem, rząd mniejszościowy PiS nie mógłby funkcjonować z powodu postawy opozycji. Funkcjonowanie koalicji - zdaniem Gosiewskiego - tworzy korzystny dla Polski, czytelny podział polityczny. - Z jednej strony mamy PiS i partie koalicyjne, a z drugiej - konsolidujący się obóz PO i SLD. Jeżeli obserwujemy wyniki głosowań w Sejmie, to ta współpraca wydaje się być bardzo bliska. Jeżeli powstaną takie dwa obozy, to w 2009 r. przed Polakami będzie wybór, czy nadal popierać obóz wokół PiS, czy też szukać drugiego obozu, który powstaje z Aleksandrem Kwaśniewskim w tle - powiedział minister. Trudna, ale owocna - mówi o koalicji lider LPR Roman Giertych. Przypomina, że koalicjanci mają różne poglądy na wiele spraw; Liga sprzeciwiała się wysłaniu polskich wojsk do Afganistanu i przedłużeniu misji w Iraku. - Mamy różne zdanie na temat ochrony życia - zaznacza. Jednak, podkreśla, "trudno sobie wyobrazić, aby prawie po dwóch latach istnienia tego Sejmu mogła powstać w nim jakaś inna koalicja większościowa". W ocenie lidera Ligi, "mimo trudności, koalicja przetrwa do 2009 roku". Lider Samoobrony Andrzej Lepper życzy sobie, by koalicja rządziła do końca kadencji w taki sposób, by wyborcy chcieli następnych czterech lat. Przyznaje, że przez ostatni rok nie zostało zrobione wszystko, co zakładano, przyczyną - tłumaczy - były "różne sytuacje i różne trudności". - Ale na pewno dotrzymujemy słowa, jesteśmy z ludźmi, prowadzimy politykę prorodzinną, prospołeczną - powiedział Lepper. Pozytywnie rok działań koalicji PiS-Samoobrona-LPR ocenia minister obrony narodowej Aleksander Szczygło (PiS), zwracając uwagę m.in. na uchwalenie kilku - jak powiedział - istotnych ustaw. Odmienne zdanie na temat dokonań koalicji mają politycy opozycji. Zdaniem Bronisława Komorowskiego (PO), "to jest kiepska koalicja, kłócąca się ciągle, ciągle się strasząca wcześniejszymi wyborami". - A to się przenosi na jakość rządzenia - mówi. - Łatwiej widać tej koalicji przychodzi krzyczeć, grozić palcem, ścigać, niż rozwiązywać polskie problemy - dodaje. Według Ryszarda Kalisza (SLD), "był to rok konfliktów, kryzysów, wyciągania dla siebie przy każdej okazji co można", bo - jak podkreśla polityk Sojuszu - Andrzej Lepper i Roman Giertych "w dużo większym stopniu są szefami swoich partii, niż wicepremierami". Fakt, że koalicyjny rząd od roku funkcjonuje, należy do sukcesów PiS i Jarosława Kaczyńskiego; można też do nich zaliczyć dobrą koniunkturę gospodarczą i walkę z korupcją - uważają prof. Kazimierz Kik i prof. Zdzisław Krasnodębski. Zdaniem dr. Radosława Markowskiego, koalicja to "dziwaczna konfiguracja", która prowadzi archaiczną politykę. Zdaniem politologa Kazimierza Kika, PiS ma przywódcę bardzo zdolnego i bardzo pragmatycznego, który brak sukcesu potrafi przemienić w sukces albo poczucie, że tak właśnie jest. Bilans rządów koalicji należy uznać za pozytywny, a do ważnych jej osiągnięć zaliczyć walkę z korupcją i próby uporania się z komunistyczną przeszłością kraju - uważa socjolog Zdzisław Krasnodębski. Jego zdaniem, do sukcesów rządu należy zaliczyć też dobrą koniunkturę gospodarczą.