Rzecznik żywieckiej policji Paweł Roczyna poinformował, że na miejscu wypadku zginęło siedem osób, ósma zmarła w szpitalu. Dziesięciu rannych zostało przewiezionych do szpitali w Żywcu i dwóch w Bielsku-Białej. Według służb prasowych wojewody śląskiego pięciu z nich jest w stanie ciężkim. Jak powiedział rzecznik śląskich strażaków Jarosław Wojtasik, mikrobus mercedes przewoził górników z kopalni Mysłowice-Wesoła, którzy wracali z pracy. Podróżowało nim 18 osób. Około godz. 21.30 pojazd uderzył w naczepę do przewozu drewna, ciągniętą przez samochód ciężarowy, który nadjeżdżał z naprzeciwka. Mikrobus jest mocno zniszczony. Strażacy musieli używać sprzętu hydraulicznego, by wydobyć z wraku poszkodowanych. Wojciech Jaros z Katowickiego Holdingu Węglowego, do którego należy KWK Mysłowice-Wesoła, poinformował, że w szpitalach, w których przebywają poszkodowani, są już pracownicy BHP, którzy ustalają zakres potrzebnej pomocy szpitalom oraz rannym i ich rodzinom. Obecnie Holding oczekuje na listę górników, którzy zginęli w wypadku drogowym. Akcja ratunkowa w Przybędzy została zakończona w nocy ze środy na czwartek. - Ustalamy przyczyny, jak to się stało, że naczepa znalazła się na pasie w przeciwnym kierunku. Badamy, czy naczepa się wypięła, czy też kierowca busa stracił panowanie nad pojazdem. Naczepa po zderzeniu przebiła bariery i spadła z wiaduktu - powiedział Roczyna. Rzecznik żywieckiej policji powiedział też, że kierowca ciężarówki był trzeźwy i został zatrzymany w celu złożenia wyjaśnień. Starostwo żywieckie w związku z wypadkiem uruchomiło infolinię dla rodzin i bliskich poszkodowanych w wypadku - numer telefonu komórkowego +48 784 629 723. Jak podała GDDKiA, trasa jest zablokowana, wyznaczono objazd starym przebiegiem drogi krajowej nr 69.