Kazimierz K. był członkiem zarządu Pracowniczej Kasy Zapomogowo-Pożyczkowej Newagu. 66-latek zniknął 24 listopada, miał zostawić list, w którym twierdził, że nie miał związku ze zniknięciem 650 tys. zł, lecz nie może się pogodzić z oskarżeniami. Sprawę wyjaśnia białostocka prokuratura. Przeprowadzono już sekcję zwłok mężczyzny, ale jej wyniki nie są jeszcze znane. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich. Sprawa zniknięcia 650 tys. złotych wyszła na jaw po zmianie zarządu kasy. Jednak nie od razu. Nowy zarząd powołano w lipcu, jednak kilka miesięcy zajęło ustalenie faktycznego salda na koncie kasy. Dopiero w połowie listopada nowe władze kasy dostały pełne informacje od księgowej, która zajmowała się rozliczeniami. Nowy zarząd Kasy w Newagu powiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. Nikomu nie postawiono zarzutów. Nicole Makarewicz Maciej Pałahicki