Rzecznik Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak powiedział, że główną przyczyną tego wzrostu było upalne lato. Jednak wzrost statystyk zaobserwowano też w ostatnich dniach. Tylko w zeszłym tygodniu miało miejsce prawie 1450 pożarów, w których zginęło 7 osób.Tydzień wcześniej doszło do ponad 1800 pożarów. Zginęło w nich 15 osób. Strażak wyjaśnia, że występuje pewna zależność: robi się chłodniej na zewnątrz i jednocześnie wzrasta liczba pożarów domów i mieszkań.W tym roku w pożarach zginęło już ponad 370 osób. To o kilka osób więcej niż przez cały poprzedni rok. Paweł Frątczak powiedział, że najczęstszym powodem pożarów jest awaria lub niewłaściwa eksploatacja urządzeń grzewczych, elektrycznych i gazowych. Do tego dochodzą błędy typu ustawianie piecyków elektrycznych obok firanek czy samodzielne naprawianie urządzeń.Straż pożarna zwraca uwagę, że zimą znacznie trudniej gasi się pożary. Nadal głównym środkiem gaśniczym jest woda, która przy temperaturach poniżej 0 stopni Celsjusza zamarza. To czasami utrudnia akcje gaśnicze.