Rzecznik praw dziecka Marek Michalak oraz minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz wystosowali pisma do samorządowców z apelem o właściwe wykonywanie przepisów, które mają zapewnić bezpieczeństwo dzieciom oraz o nadzór nad odpowiedzialnymi za to służbami. Michalak i Kosiniak-Kamysz zapowiadali te wystąpienia na wspólnej konferencji prasowej pod koniec września, na której omawiali wyniki kontroli przeprowadzonych po śmierci dzieci w rodzinie zastępczej w Pucku. Kontrole wykazały wiele nieprawidłowości w pracy Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku, a także prokuratury, sądu oraz szkoły. Przepisy nie są należycie stosowane W piśmie do wojewodów RPD i minister napisali, że ostatnie przypadki krzywdzenia dzieci dają podstawę, by sądzić, że obowiązujące przepisy w obszarze przeciwdziałania przemocy w rodzinie nie są należycie stosowane, zarówno na szczeblu administracji rządowej, jak i samorządów lokalnych. "Bez przesady można stwierdzić, że z częstotliwością miesięczną dochodzi do tragicznych zdarzeń, których ofiarami są dzieci, a sprawcami tych tragedii są ich najbliżsi" - czytamy w liście do wojewodów. Michalak i Kosiniak-Kamysz przypominają, że z analiz przeprowadzonych przez MPiPS oraz biuro RPD wynika, że nie wszystkie samorządy w równym stopniu realizują zadania wynikające ze znowelizowanej dwa lata temu ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. "W dalszym ciągu w niektórych gminach nie zostały utworzone zespoły interdyscyplinarne, nie zostały opracowane, a więc nie są realizowane lokalne programy przeciwdziałania przemocy w rodzinie i ochrony ofiar. (...) Taka postawa samorządów na pewno nie przyczyni się do wzmocnienia bezpieczeństwa dzieci" - czytamy w piśmie. Apel o wzmożone kontrole Rzecznik i minister podkreślają, że wojewodowie zobligowani są do koordynowania i monitorowania tych działań. W związku z tym apelują o wzmożenie kontroli ze szczególnym naciskiem na ocenę jakości pracy wszystkich służb zajmujących się przeciwdziałaniem przemocy, sposobem pracy z rodziną, w której zachodzi podejrzenie stosowania przemocy, oraz reagowania choćby na najmniejszy sygnał nieprawidłowego pełnienia ról wychowawczych przez rodziców i opiekunów. W piśmie do starostów, wójtów, burmistrzów i prezydentów miast Michalak i Kosiniak-Kamysz apelują o wzmożone monitorowanie losów dzieci zagrożonych przemocą w rodzinie oraz o podejmowanie "odważnych i skutecznych przedsięwzięć, które zapewnią ochronę dzieci przed krzywdzeniem ze strony ich najbliższych". Przypominają, że w ustawie o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie duży nacisk położono na profilaktykę, a także ochronę ofiar, wprowadzając m.in. nakaz opuszczenia przez sprawcę lokalu zajmowanego wspólnie z ofiarą przemocy czy zakaz zbliżania się i kontaktowania. Dzieci - najsłabsze i bezbronne ofiary przemocy "Za szczególnie ważne uznano rozwiązania, dzięki którym dzieci - najsłabsze i bezbronne ofiary przemocy w rodzinie - uzyskają kompleksową i profesjonalną ochronę. Ostatnie tragiczne zdarzenia, w których ofiarami były dzieci, dają podstawę by sądzić, że jedną z przyczyn tych tragedii jest nienależyte stosowanie obowiązujących przepisów" - czytamy w piśmie do samorządowców. Rzecznik i minister zwracają uwagę, że w realizacji zadań wynikających z ustawy, gminy i powiaty wykazują najmniejszą aktywność jeśli chodzi o działania edukacyjne służące wzmocnieniu kompetencji wychowawczych rodziców w rodzinach zagrożonych przemocą oraz specjalistyczną pomoc w zakresie promowania prawidłowych metod wychowawczych w stosunku do dzieci w rodzinach zagrożonych przemocą. "Powyższe przepisy mają charakter profilaktyczny i bezwzględnie należy je realizować, aby w porę zapobiec tragicznym zdarzeniom. (...) Uważamy, że w chwili obecnej szczególny nacisk należy położyć na jakość pracy wszystkich służb zajmujących się przeciwdziałaniem przemocy w rodzinie, w tym stałego podnoszenia kwalifikacji pracowników, na stałą pracę z rodziną, w której zachodzi podejrzenie stosowania przemocy oraz na szybkie reagowanie choćby na najmniejszy sygnał nieprawidłowego pełnienia ról wychowawczych przez rodziców i opiekunów" - podkreślają Michalak i Kosiniak-Kamysz. Kadra jest profesjonalnie przygotowana? Z kolei w wystąpieniu do marszałków województw wyrażają wątpliwość, czy kadra zatrudniona w jednostkach świadczących pomoc rodzinie jest profesjonalnie przygotowana do wypełniania swoich zadań. Zwracają uwagę na konieczność organizowania szkoleń dotyczących sposobów i metod pracy z osobami doświadczającymi przemocy w rodzinie. "Prosimy o zwrócenie szczególnej uwagi na profesjonalizację pracowników zajmujących się zwłaszcza krzywdzonymi dziećmi. (...) Nie bez znaczenia jest podniesienie kompetencji służb w zakresie sposobu pracy z rodziną, w której zachodzi podejrzenie stosowania przemocy" - piszą Michalak i Kosiniak-Kamysz, apelując o organizowanie szkoleń, "które w rzeczywisty sposób doprowadzą do podniesienia kompetencji". Tragiczna śmierć Klaudii i Kacpra 3 lipca w mieszkającej w Pucku rodzinie zastępczej, opiekującej się pięciorgiem powierzonych i dwojgiem własnych dzieci, doszło do śmierci 3-letniego Kacpra. 12 września w tej samej rodzinie zmarła jego 5-letnia siostra Klaudia. Rodzice zastępczy: 32-letnia Anna C. oraz 39-letni Wiesław C. utrzymywali, że były to wypadki. Prokuratura w Pucku ustaliła jednak, że dzieci zmarły wskutek pobicia. Dlaczego matki nie chcą swoich dzieci? Weź udział w dyskusji! INTERIA360: To "tylko" niekompetentni i gnuśni urzędnicy...