Jak poinformował Andrzej Baronowski z zespołu prasowego podlaskiej policji, do wypadku doszło ok. godz. 17, na prywatnej posesji. Znajdował się tam rów wypełniony gnojowicą, który na wsiach można spotkać przy chlewniach. Najpierw wpadł do niego chłopiec, następnie pośpieszyła mu na ratunek matka, która wskoczyła do rowu. Przybyły na miejsce tragedii lekarz stwierdził zgon obojga przez zachłyśnięcie. Według wstępnych ustaleń policji, rów prawdopodobnie był przykryty deskami, które bądź się rozsunęły, bądź załamały pod ciężarem chłopca. Najprawdopodobniej karetkę pogotowia wezwała córka kobiety, która przebywała na tej samej posesji.