Biegli zajmujący się sprawą tragedii w Szaflarach chcą wyjaśnić, dlaczego samochód egzaminacyjny zatrzymał się na torach. Z zeznań egzaminatora wynika, że kursantka puściła sprzęgło, co spowodowało zatrzymanie ''elki''. Zdaniem śledczych, mogła być to nerwowa reakcja dziewczyny na informację o negatywnym wyniku egzaminu. Jak udało się ustalić portalowi TVP Info, zabezpieczono kamery z pociągu. Śledczy przejrzą je, by mieć szerszy obraz przyczyn wypadku. Z zeznań egzaminatora wynika, że celowo kazał kursantce pojechać na przejazd z Szaflarach. Chciał sprawdzić, jak zachowa się na niestrzeżonej rogatce. Z informacji, które zebrali śledczy, wynika, że 18-latka, jadąc w kierunku przejazdu miała już na swoim koncie trzy wykroczenia i egzaminu praktycznie nie zdała. Egzaminator zeznał, że kiedy kobieta nie zatrzymała się przed torami, on także nie nacisnął hamulca. Miał to zrobić za przejazdem. Jednak samochód stanął na torach. Według podejrzanego stało się tak w wyniku zachowania kursantki i puszczonego przez nią sprzęgła.