W kwietniu policja sprawdzając informację o tym, iż 42-letnia Lucyna D. mogła urodzić i sprzedać dziecko, odnalazła w jej domu, w zamrażalniku, ciała trzech nowo narodzonych chłopców. Prokuratura postawiła kobiecie zarzut potrójnego zabójstwa. Grozi jej kara dożywotniego więzienia. Nie potrafiła się z nimi rozstać Jak mówiła podczas przesłuchania, trzymała ciała dzieci w zamrażalniku w domu, gdyż "nie potrafiła się z nimi rozstać". Jej mąż 42-letni Janusz D., początkowo zatrzymany, został wkrótce zwolniony do domu bez postawienia zarzutów. Jak powiedział prokurator Waryszak, wyniki badań genetycznych nadesłanych przez biegłych do prokuratury wskazały, że Lucyna i Janusz D. są rodzicami biologicznymi dzieci, których ciała ukrywane były w lodówce. Dodał, że kobieta pozostaje w areszcie, a sytuacja prawna jej męża nie zmieniła się, wciąż jest osobą bez zarzutów. Dzieci pod opieką babci Małżeństwo D. ma czwórkę dzieci; dwoje pełnoletnich w wieku 22 i 19 lat oraz dwójkę niepełnoletnich w wieku 15 i 6 lat. Dwójka niepełnoletnich dzieci jest pod opieką babci ze strony ojca, która chce zostać dla nich rodziną zastępczą. Jak powiedział prezes Sądu Rejonowego w Iławie Jerzy Skuza, sąd rodzinny wszczął postępowanie w sprawie ograniczenia praw rodzicielskich wobec ojca dzieci i zawieszenia praw rodzicielskich wobec ich matki. - Sąd zbiera opinie z przedszkola, szkoły, do których uczęszczają dzieci, a także z ośrodka pomocy społecznej. Sprawozdania na temat sytuacji dzieci, które pozostają pod opieką babci, przekazuje także kurator - powiedział sędzia. Dodał, że 10 czerwca sąd prawdopodobnie wypowie się na temat praw rodzicielskich rodziców dzieci. Babcia wraz z wnukami mieszka obecnie pod innym adresem, a nie w domu, w którym znaleziono zwłoki noworodków. Nie wiedzieli o ciążach kobiety Według policji rodzina D. nie jest rodziną patologiczną, policja nie miała informacji o tym, że mogło tam dochodzić do przemocy. Oboje rodzice pracowali. Lubawski miejski ośrodek pomocy społecznej podał, że rodzina nie była objęta jego opieką i dlatego pracownicy nie wiedzieli o ciążach kobiety.