Ajenci w kolekturach są wystraszeni i nie chcą o tym rozmawiać. - Dostaliśmy zakaz rozmowy na ten temat. Nie chcę stracić pracy - powiedział jeden z nich, prosząc o zachowanie anonimowości. Władze TS twierdzą, że doszło do poważnej pomyłki w czasie produkcji całej partii losów. - W kilkunastomilionowym nakładzie wykryto nieliczne losy obarczone wadą techniczną. Prostą konsekwencją tego jest wstrzymanie dystrybucji losów - powiedział przedstawiciel Totalizatora Paweł Burdzys. To pierwszy, jak twierdzi, tego typu przypadek. Przygotowanie całej loterii, promocji i druk losów kosztowało kilkanaście milionów złotych. W kioskach zdołano sprzedać kilkadziesiąt tysięcy kuponów. Na szczęście wygrani otrzymają swoje nagrody.