Toprowcy zapewniają jednak, że mimo kłopotów, w zbliżającym się sezonie letnim, kiedy w Tatry przyjeżdża ponad milion turystów, będą czuwać nad ich bezpieczeństwem. Uda się to głównie dzięki pomocy sponsorów. Jednak i tych pieniędzy nie starczy do końca roku. Od 1 października ubiegłego roku w większej części korzystamy z pomocy sponsorów niż z budżetu państwa. Niestety, tych sponsorskich środków niewiele już zostało do końca roku - mówi Jan Krzysztof, naczelnik TOPR-u. Pieniędzy starczy do września. Potem nie tylko nie będzie z czego wypłacić pensji, ale zabraknie także środków na ratowanie turystów.