Małgorzata Steckiewicz: Jaki jest stan rannej osoby? Tomasz Skura: - Ranny jest kierowca samochodu ciężarowego. Został w szpitalu w Nowym Mieście. Jego obrażenia nie wskazują na to, że coś mu będzie zagrażać. Ja jestem na miejscu wypadku, ale widziałem go i wszystko na to wskazuje, że będzie dobrze. Proszę powiedzieć, panie doktorze, jak wygląda to miejsce? - Dramatycznie. To droga o dobrej nawierzchni. Niestety mgła. Widać, że jeden z pojazdów zmienił pas ruchu i zderzył się czołowo. Ja nie będę teraz mówił, jaka była bezpośrednia przyczyna. Natomiast w zmiażdżonym volkswagenie transporterze T4 aż tyle osób siedziało. Czy jest możliwe, że te osoby wszystkie siedziały, czy ten bus był tak wypchany, że oni stali? - Nie wiem. Trzeba będzie to stwierdzić, porównać liczbę krzeseł wyrwanych z samochodu i liczbę zwłok na miejscu. Ta droga jest zablokowana przez cały czas, prawda? - Ta droga jest zablokowana we wszystkich kierunkach, czyli w stronę Nowego Miasta i w stronę Rawy Mazowieckiej. A jakie służby są jeszcze w tej chwili na miejscu? - Praktycznie wszystkie - straże pożarne, karetki pogotowia z ościennych powiatów. Część z tych karetek została już zwolniona. Straż, policja, prokuratura też jest. Zidentyfikowaliśmy zwłoki na miejscu. Na miejscu mamy szesnaście zwłok, w tym trzy kobiety. Rozrzut wieku od dwudziestu po sześćdziesiąt parę lat. Czwarta kobieta, czyli około 50 lat, zmarła w szpitalu w Nowym Mieście. Proszę powiedzieć, czy to był prywatny bus podmiejski, czy to był jakiś zakładowy autobus? - Nie wiadomo. Mówił pan o warunkach pogodowych, o mgle, natomiast temperatura była powyżej zera, nie było tam przymrozków? - Nie. Nie było powyżej zera. Nie wiem, jak było przy asfalcie, ale wiem, że mój samochód miał zamarznięte szyby, czyli mogło być w okolicy zera lub nieco poniżej. Czyli ślisko? Tak. Asfalt nie wyglądał na śliski, ale mogło tak być po godz. 6 w czasie wypadku.