"Trzeba będzie wiele instytucji, wiele obszarów, kompletnie odbudować. Chyba nawet będzie na niektórych polach gorzej niż po PRL, na przełomie lat 80. i 90. Niszczone są całe obszary. To, co może się za moment zacząć dziać z samorządem, sądownictwem, jest dobrym przykładem" - podkreślił b. szef MON. Wiceszef Platformy powiedział, że jego ugrupowanie "musi być mocno przeciw PiS". "Ale nie możemy powiedzieć, że proponujemy powrót do wiosny roku 2015 i wszystko będzie jak było. Musimy mieć nowe propozycje" - zadeklarował. Siemoniak jest przekonany, że uda się doprowadzić do tego, aby w najbliższych wyborach samorządowych ugrupowania opozycyjne nie rywalizowały ze sobą. "Wybory samorządowe będą wcześniej niż parlamentarne. Dla efektu, dla zwycięstwa powinny być jedne listy" - mówił. Polityk zauważył, że w wielu mniejszych ośrodkach inne ugrupowania opozycyjne nie posiadają tak silnych struktur, jak PO. "Jeśli będą ludzie z Nowoczesnej, czy KOD, to będziemy chcieli, aby byli na naszej, wspólnej liście pod nazwą komitetu, która da satysfakcję wszystkim" - mówił Siemoniak. Według niego, jeśli PiS przeforsuje pomysł, iż tylko listy partyjne będą obowiązywały w wyborach do sejmików i rad powiatowych, to PO musi stać się znowu "platformą dla wszystkich dobrych samorządowców". Siemoniak przyznał, że obecna kadencja parlamentu może być krótsza. Jak ocenił, zaważyć na tym może konsekwentna praca i punktowanie błędów rządzących, a "z drugiej strony wielkie pokłady autodestrukcji, jakie są w PiS". "Ludzie będą to coraz lepiej widzieć. Spodziewam się, że rzeczywiście ta kadencja może być krótsza, jak to było w latach 2005-2007" - podkreślił. Podobnego zdania jest posłanka PO z Bielska-Białej Mirosława Nykiel, która uczestniczyła w spotkaniu. "Wierzę, że obecna kadencja będzie krótsza. PiS przekroczy masę krytyczną narażania się wszystkim środowiskom i wreszcie ludzie naprawdę powiedzą: "Nie! Dosyć!" Może się to stać szybciej niż wyznaczają to terminy wyborcze" - zaznaczyła. Siemoniak powiedział, że czas do wyborów dla PO będzie niełatwy. "Będzie strasznie ciężko. Wynik wyborów będzie niepewny. Trzeba będzie walczyć do samego końca. Nie możemy się zdemobilizować" - powiedział wiceprzewodniczący Platformy.