Na początku września przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna ogłosił na inauguracji kampanii wyborczej w Warszawie, że kandydatką Koalicji Obywatelskiej na premiera jest Małgorzata Kidawa-Błońska, która będzie "jedynką" list KO w Warszawie. Schetyna będzie startować z pierwszego miejsca we Wrocławiu. Siemoniak został zapytany w TVN24, czemu zmiana kandydata Koalicji Obywatelskiej na premiera z Grzegorza Schetyny na Małgorzatę Kidawę-Błońską nie była punktem zwrotnym tej kampanii. "Była punktem zwrotnym" - odpowiedział. Na uwagę, że nie widać tego w przedwyborczych sondażach, powiedział, że "przyjdą efekty przy wyborach". "Dzisiaj te trzy tygodnie to jest bardzo dużo w polskiej polityce i naprawdę dla naszych wyborców wskazanie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej to był punkt zwrotny" - podkreślił. Podkreślał też, że Kidawa-Błońska jest osobą samodzielną. Dodał, że to zupełnie inny zabieg niż wskazanie w 2015 roku przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego Beaty Szydło na premiera. "Beata Szydło nie była podmiotowa. Umawiała się z prezesem na cztery lata, sama tak mówiła, a w jeden wieczór przestała być premierem" - powiedział. Siemoniak był również pytany o akcję "Powiedz Kidawie o sprawie", która rozpoczyna się w poniedziałek, czy ma ona ożywić kampanię wyborczą KO. "To nazwanie tego, że Małgorzata Kidawa-Błońska po bazarkach, ryneczkach, spotkaniach z seniorami chodzi i słucha. To jest osoba, która umie słuchać" - odpowiedział.